Rz: Uda się zbudować w Europie Unię Energetyczną?
Janusz Steinhoff: Mam taką nadzieję i mocno kibicuję tej inicjatywie, choć wiem, że nie będzie to łatwe. Jak dotąd w kwestiach energetycznych w Unii Europejskiej trudno było o jedność, a często górę brał partykularyzm poszczególnych państw. Właśnie przez brak jedności Europa popełniła już mnóstwo błędów, wystarczy przywołać budowę gazociągu North Stream z pominięciem interesów Polski i krajów bałtyckich. Nadszedł czas na wykreowanie wspólnej polityki energetycznej. To jednak wymaga czasu.
Co zyska Polska?
Będzie częścią konkurencyjnego unijnego rynku energii elektrycznej i gazu. Najpierw jednak ruszą duże inwestycje w infrastrukturę przesyłową łączącą różne kraje UE. Mam nadzieję, że będą to międzynarodowe projekty inwestycyjne i Polska będzie w nich uczestniczyć. To wszystko przyspieszy wdrażanie pakietu klimatycznego UE, który będzie można finansować właśnie z efektów synergii, powstałych dzięki budowie wspólnego rynku energii i gazu. Nie można też pominąć kwestii bezpieczeństwa energetycznego, które stanie się problemem całej UE, a nie tylko niektórych jej krajów członkowskich. Za tym pójdzie wspólna polityka dotycząca na przykład magazynowania surowców czy tworzenia zapasów.
Unia Europejska ma szansę uniezależnić się od rosyjskich surowców?