Reklama

Steinhoff: Kibicuję unii energetycznej

Dzięki dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych i budowie konkurencyjnego rynku energii w UE wchodzimy w zupełnie nową rzeczywistość - mówi były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff

Publikacja: 24.02.2015 20:50

Steinhoff: Kibicuję unii energetycznej

Foto: Fotorzepa

Rz: Uda się zbudować w Europie Unię Energetyczną?

Janusz Steinhoff: Mam taką nadzieję i mocno kibicuję tej inicjatywie, choć wiem, że nie będzie to łatwe. Jak dotąd w kwestiach energetycznych w Unii Europejskiej trudno było o jedność, a często górę brał partykularyzm poszczególnych państw. Właśnie przez brak jedności Europa popełniła już mnóstwo błędów, wystarczy przywołać budowę gazociągu North Stream z pominięciem interesów Polski i krajów bałtyckich. Nadszedł czas na wykreowanie wspólnej polityki energetycznej. To jednak wymaga czasu.

Co zyska Polska?

Będzie częścią konkurencyjnego unijnego rynku energii elektrycznej i gazu. Najpierw jednak ruszą duże inwestycje w infrastrukturę przesyłową łączącą różne kraje UE. Mam nadzieję, że będą to międzynarodowe projekty inwestycyjne i Polska będzie w nich uczestniczyć. To wszystko przyspieszy wdrażanie pakietu klimatycznego UE, który będzie można finansować właśnie z efektów synergii, powstałych dzięki budowie wspólnego rynku energii i gazu. Nie można też pominąć kwestii bezpieczeństwa energetycznego, które stanie się problemem całej UE, a nie tylko niektórych jej krajów członkowskich. Za tym pójdzie wspólna polityka dotycząca na przykład magazynowania surowców czy tworzenia zapasów.

Unia Europejska ma szansę uniezależnić się od rosyjskich surowców?

Reklama
Reklama

Nie wydaje mi się, aby jej działania wymierzone były przeciw Rosji. Jestem przekonany, że Unia Europejska chce utrzymywać relacje z Rosją, ale wyłącznie na zasadach partnerskich. Polska już teraz uniezależnia się od dostaw gazu z jednego kierunku poprzez budowę gazoportu.

Nie oznacza to, że nie będziemy już w ogóle kupować rosyjskiego gazu, ale dzięki dywersyfikacji będziemy mogli zawierać kontrakty na warunkach rynkowych, bez dopłacania renty z tytułu braku alternatywy dla rosyjskiego dostawcy.

Nie będzie już strachu przed przykręcaniem kurka z gazem?

Dzięki dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych i budowie konkurencyjnego rynku energii w UE wchodzimy w zupełnie nową rzeczywistość. I Rosja musi się do tych nowych okoliczności przystosować. Tym bardziej że jak dotąd dostawy gazu traktowała jako jedno z narzędzi swojej polityki zagranicznej, podważając swoją wiarygodność jako dostawcy i strzelając sobie tym samym w stopę. Zauważmy, że w Europie nie słychać o zakręcaniu kurka w ramach dostaw opartych na przykład na afrykańskich kontraktach. Obecna sytuacja na Wschodzie powinna przyspieszyć budowę unii energetycznej.

Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: Rolnicy zwalczają Mercosur i narażają europejskie bezpieczeństwo
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Pieniądze dla Ukrainy: zwyciężył strach i lobby rosyjskie
Opinie Ekonomiczne
Zielony wodór: lekcja z niemieckiego fiaska
Opinie Ekonomiczne
Hubert Janiszewski: Jak naprawić ustawę o kryptoaktywach
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama