Czarnobyl czas zamknąć

Zapadła decyzja o wyłączeniu z eksploatacji elektrowni atomowej w Czarnobylu. Ale wciąż mamy się czego bać.

Publikacja: 12.04.2015 21:26

Czarnobyl czas zamknąć

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

To także był gorący kwiecień, gdy wskutek ludzkiej ignorancji, pychy i głupoty doszło do największej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej. Teraz - po 29 latach od wybuchu czarnobylskiego reaktora, ukraińskie władze zdecydowały się ostatecznie wyłączyć z eksploatacji trzy ocalałe z hekatomby bloki.

Jednak elektrowni atomowej nie da się wyłączyć tak jak światła w pokoju. Sama decyzja mogła zapaść dopiero wtedy, gdy zaplanowany został szczegółowo cały proces zamykania. Teraz wiemy, że w Czarnobylu potrwa on do 2028 roku.

Co w tym czasie będzie się działo? Ano rzeczy, które wcale nie są ani łatwe ani bezpieczne. Byłam cztery lata temu w tej elektrowni, wchodziłam do zniszczonego sarkofagu w specjalnym skafandrze, a dozymetr na ubraniu stukał jak szalony. Widziałam nowy sarkofag budowany przez francuski koncern, bo stary przecieka i przepuszcza zgromadzone w nim śmiertelne promieniowanie coraz mocniej.

Pracujący przy sarkofagu i w elektrowni zmieniali się co dwa tygodnie - dwa tygodnie pracujesz i mieszkasz w opustoszałym Czarnobylu, a dwa tygodnie jedziesz odpocząć daleko stąd; pooddychać czystym powietrzem. Bo przy elektrowni, jak mówił ówczesny dyrektor, można dziś sadzić kapustę i kartofle, ale jeść bezpiecznie to za jakieś 25 tysięcy lat.

A teraz do tego wszystkiego dochodzi jeszcze odłączanie trzech, wciąż pracujących reaktorów. Oznacza to m.in. uwolnienie bloków od zużytego paliwa jądrowego. Ma ono zostać umieszczone w specjalnym „bezpiecznym" podziemnym magazynie (mogilniku) o nazwie HOJAT-1. Nie podano, gdzie zbiornik się ma znajdować. Potem trzeba będzie wszystkie części reaktorów zakonserwować, tak by już nigdy nie mogły zostać wykorzystane i nie stały się źródłem promieniowania. Później trzeba coś zrobić z terenem elektrowni, na którym pozostanie wielki nowy sarkofag. Wszystko to potrwa ponad 10 lat, ale jak zapewniają władze, będzie z korzyścią dla przyrody i ludzi. A co najważniejsze zostanie przeprowadzone w pełni bezpiecznie.

I tutaj zaczynam się bać. Bo wiadomość ta, przypadkowo zbiegła się, z informacją o problemach w południowo-ukraińskiej atomówce. Trzeba tam było odłączyć jeden blok, bo szwankował generator. To mi przypomniało, że Ukraina ma kilka atomowych elektrowni, wybudowanych w sowieckich czasach i co jakiś czas słyszymy o kłopotach. A jeżeli przypomnimy sobie, że to w tym kraju wciąż trwa konflikt zbrojny z użyciem rakiet, moździerzy itp., to robi się naprawdę nieprzyjemnie. Pozostaje mi wierzyć naszej noblistce Wisławie Szymborskiej, że „nic dwa razy się nie zdarza" i liczyć, że ze strasznej lekcji Czarnobyla wyciągnięto wnioski. Ukraińcy zostaną też wsparci przez zagranicznych specjalistów energetyki jądrowej. Czy to wystarczy? Iwona Trusewicz

To także był gorący kwiecień, gdy wskutek ludzkiej ignorancji, pychy i głupoty doszło do największej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej. Teraz - po 29 latach od wybuchu czarnobylskiego reaktora, ukraińskie władze zdecydowały się ostatecznie wyłączyć z eksploatacji trzy ocalałe z hekatomby bloki.

Jednak elektrowni atomowej nie da się wyłączyć tak jak światła w pokoju. Sama decyzja mogła zapaść dopiero wtedy, gdy zaplanowany został szczegółowo cały proces zamykania. Teraz wiemy, że w Czarnobylu potrwa on do 2028 roku.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne