Jest taki stary dowcip. Ilu trzeba ekonomistów ze szkoły chicagowskiej, aby wymienić przepaloną żarówkę? Ani jednego... zrobi to niewidzialna ręka rynku.
Dowcip, choć stary, warto jednak przypominać, bo do dziś borykamy się z konsekwencjami błędnie rozumianej idei niewidzialnej ręki rynku. Jedną z takich konsekwencji jest drastyczne zredukowanie pomocniczej roli i funkcji państwa na polu gospodarczym. W efekcie w obszarze współpracy gospodarczej z zagranicą nadal brakuje nam instytucji, mechanizmów i rozwiązań na miarę potrzeb oraz wyzwań II dekady XXI wieku.
Dziś, gdy rządy wielu rozwiniętych państw działają, tworząc w skali globalnej warunki ekspansji gospodarczej najkorzystniejsze z punktu widzenia „swoich" firm, my nie zakończyliśmy tworzenia skutecznych mechanizmów i instytucji wsparcia eksportu nawet w obrębie własnego państwa.
Bez powodów do samozadowolenia
W ostatnim ćwierćwieczu wraz z dynamicznie postępującym otwieraniem się gospodarek narodowych rośnie znaczenie wymiany handlowej z zagranicą jako jednej ze składowych wzrostu gospodarczego. W 2014 r. wolumen polskiego eksportu towarów wzrósł o 6,7 proc. W latach 2010–2013 średniorocznie wolumen polskiego eksportu towarów zwiększał się o 7,1 proc. Dla porównania, w tym samym okresie średnioroczny wzrost wolumenu handlu światowego wynosił 6,4 proc. (UNCTAD, Handbook of Statistics, 2014). Biorąc pod uwagę, że nasz PKB per capita stanowi tylko 60 proc. średniej starych krajów UE i chcielibyśmy zapewnić możliwie szybkie niwelowanie tej różnicy dzięki współpracy z zagranicą, powstaje pytanie: jak zdynamizować polski eksport.
Potrzeba trwałego zwiększenia dynamiki eksportu nabiera jeszcze większego znaczenia w kontekście przynajmniej dwóch poważnych wyzwań rysujących się przed gospodarką w średniookresowej perspektywie. Po pierwsze, w związku ze spodziewanym znacznym zmniejszeniem środków pomocowych dla Polski w kolejnej unijnej perspektywie finansowej, tj. po roku 2020. Po drugie, w kontekście postępujących procesów liberalizacji światowego handlu, zarówno na poziomie WTO, jak i porozumień regionalnych – np. obecnie negocjowanego Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP).