Recesja w Rosji rozpoczęła się w połowie 2014 roku, gdy kwartalny PKB (z uwzględnieniem wahań sezonowych) zaczął spadać. Najpierw tempo spadku było wolne (w całym 2014 roku PKB wzrósł o 0,6 proc.), ale w 2015 roku rzeczywisty PKB zmniejszał już z większą szybkością, notując spadek o 2,2 proc. w I kwartale i 4,6 proc. w II kwartale w porównaniu z 2014 r.
Aby zrozumieć głębsze przyczyny obecnej recesji, musimy sięgnąć do historii rosyjskiej transformacji i częściowego od niej odwrotu. Rosja nigdy nie była gwiazdą reform. Jej gospodarcza transformacja w latach 90. była długa i bolesna z powodu złożonego dziedzictwa systemu sowieckiego (strukturalne zaburzenia, nierównowagi makroekonomiczne i brak instytucji rynkowych) i z powodu niewystarczającego poparcia politycznego dla reform rynkowych.
Niemniej na początku nowego tysiąclecia reformy zaczęły przynosić rezultaty. W 1999 roku rosyjska gospodarka weszła w fazę szybkiego wzrostu dzięki rosnącym cenom ropy. W tym czasie Rosja mogła być uznana za kraj, który wypełnił podstawową agendę transformacyjną i zdołał zbudować gospodarkę rynkową opartą na prywatnej własności, nawet jeśli istniały ciągle poważne zaburzenia i niedoskonałości.
Początek kłopotów
Punkt zwrotny nadszedł w 2003 roku, gdy z powodów politycznych rozprawiono się z największą rosyjską firmą prywatną Jukosem, którego aktywa zostały następnie przejęte przez państwowy Rosnieft. W następnych latach nastąpiły kolejne przejęcia, szczególnie w sektorze naftowym i gazowym, finansowym, wojskowym i w infrastrukturze. W efekcie Rosja zaczęła budować system hybrydowy bardzo mocno kontrolowany i zdominowany przez biurokrację państwową i rządzące elity. Zacieśnieniu politycznej i administracyjnej kontroli nad gospodarką towarzyszyło odrodzenie politycznego autorytaryzmu.
Negatywne efekty recentralizacji w Rosji stały się w pełni widoczne w latach 2008–2009, kiedy nadszedł kryzys finansowy. W 2009 roku rosyjska gospodarka skurczyła się o 7,8 proc. i od tego czasu nie może powrócić do poziomu sprzed kryzysu. W latach 2010–2012 wzrost był ograniczony, ale odpowiedni, osiągając w kolejnych latach poziom 5,4 proc., 4,3 proc. i 3,4 proc., jednak już w 2013 roku, przed konfliktem z Ukrainą, wynikającymi z niego sankcjami międzynarodowymi i spadkiem cen ropy, zwolnił już do 1,3 proc.