Nowy rząd, stare problemy

Nadchodzący czas zderzy rząd z dylematem redukcji wydatków sztywnych budżetu, ograniczenia deficytu, redukcji pozapłacowych kosztów pracy, weryfikacji 500+.

Publikacja: 24.10.2019 21:00

Nowy rząd, stare problemy

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Za chwilę poznamy powyborczy skład rządu. Gospodarczy Gabinet Cieni BCC, złożony z ekspertów zajmujących kiedyś stanowiska rządowe, od wiceministra do wicepremiera, przedstawił wyzwania makroekonomiczne i w skali mikro, stojące przed władzą wykonawczą.

Pytanie, które jawi się na horyzoncie jak Mount Everest, brzmi: skąd wziąć pieniądze na wielomilionowe transfery socjalne, które oczywiście podniosły poziom życia najuboższych oraz – jak napisał w „Rzeczpospolitej" red. Michał Szułdrzyński – przywróciły im godność. I pogodzić z utrzymaniem wzrostu gospodarczego, zachęcając przedsiębiorców prywatnych do inwestowania zamiast tezauryzacji. O rozwoju i kasie państwa decyduje skala inwestycji prywatnych. Te w ostatnich latach spadły do najniższego w 30-letniej transformacji poziomu 13 proc. PKB.

Zbliża się spowolnienie

Jak dalej uszczelniać system podatkowy i zwiększać wpływy budżetowe, nie drenując firm? Dobra koniunktura i pracowitość przedsiębiorców sprzyjały sukcesom Krajowej Administracji Skarbowej w likwidowaniu szarej strefy. Ale zbliża się spowolnienie gospodarcze. Nowy rząd musi zapalić zielone światło dla biznesu. Odstąpić od wyborczej retoryki „wymiany elit ekonomicznych i klasy średniej", a rozwijać przedsiębiorczość. Byle nie na hamulcu, jakim jest strach przed polityką i represyjnym prawem gospodarczym.

Aby uniknąć rewolucji kryzysu gospodarczego, rząd będzie musiał dokonać, zdaniem Gospodarczego Gabinetu Cieni, rewolucji w pryncypiach i metodach swojego oddziaływania. Zatrzymać inflację prawa gospodarczego i doprowadzić do większej jednoznaczności przepisów. Zmniejszyć represyjność prawa, eliminując np. proponowaną dziś konfiskatę rozszerzoną i odpowiedzialność solidarną, oraz wyeliminować duże ryzyko bardzo wysokich kar w sytuacjach niepewności.

Sama Rada Ministrów musi przywrócić racjonalny układ swoich kompetencji, oddzielić funkcje regulacyjne od właścicielskich poszczególnych ministerstw. Zmienić podejście do spółek państwowych. Zarządzanie nimi przez Skarb Państwa było zawsze zbiurokratyzowane i nastawione głównie na kontrolowanie i dyscyplinowanie poczynań zarządów. Takie metody zmuszają do przyjmowania przez menedżerów postaw biernych i wykonawczych, o krótkim horyzoncie czasowym, nie pozwalając na głębokie rozpoznanie problemów firmy i tworzenie długookresowych strategii rozwoju.

Spółki zmuszone są do finansowania przedsięwzięć niezwiązanych z profilem swojej działalności, wykupywania firm od prywatnych właścicieli (bankowość, przemysł stoczniowy, energetyka, transport, media). Tymczasem powinny kumulować pieniądze na przeciwdziałanie skutkom nadciągającej dekoniunktury. Już odczuwają spadek popytu i zmuszone są do rezygnacji z inwestycji rozwojowych (hutnictwo, motoryzacja, tekstylia).

Rząd musi się zdecydować na wzmocnienie systemu prognozowania swoich prac legislacyjnych i stosowanie go jako pierwszego, obligatoryjnego etapu prac nad każdym rządowym projektem ustawy. Odstąpić powinien od tzw. resortowych projektów poselskich, opracowanych przez kilka lub jeden z resortów i wnoszonych do Sejmu jako inicjatywa poselska. Tak powstają buble prawne, w których nie mogą rozeznać się inwestorzy. Trzeba je eliminować dzięki większej partycypacji obywateli w procesie stanowienia prawa, m.in. poprzez ich udział w otwartych konsultacjach publicznych i Radzie Dialogu Społecznego.

Brak rąk do pracy

Nowy rząd czeka wiele innych problemów. To nieustanny brak rąk do pracy. Trzeba poszerzyć listę państw, z których pracodawcy mogą pozyskiwać pracowników na uproszczonych zasadach. Średni czas pobytu cudzoziemców w Polsce wzrósł z 64 do 206 dni. Niezbędne jest wydłużenie ich legalnego zatrudnienia nawet do 18 miesięcy i przejęcie spraw cudzoziemców od wojewodów przez powiatowe urzędy pracy.

Rząd musi uzupełnić prawo zamówień publicznych o możliwość waloryzacji kontraktów. Jeśli tak się nie stanie, będziemy mieli do czynienia z falą bankructw, grupowymi zwolnieniami, odstępowaniem od realizacji kontraktów, np. na budowie dróg.

Rada Ministrów musi zainicjować stworzenie nowego kodeksu pracy na miarę XXI w. Obecny powstał w 1974 r. Globalizacja przynosi niespotykane dotąd stosunki zatrudnienia, nie tylko umowy o pracę. Wprowadzają one nowe formy relacji pracownik–pracodawca. Wobec niedoboru pracowników nowy kodeks powinien zwiększyć niską aktywność zawodową osób 50+, studentów, matek.

Resortową górą, z którą przyjdzie zmierzyć się rządowi, jest służba zdrowia. Cieszy podpisany przed wyborami przez partie polityczne różnych opcji Pakt dla Zdrowia 2030. Ale zapaść w systemie wymaga uznania wydatków na tę dziedzinę za inwestycje.

Długi szpitali biją w przedsiębiorców będących dostawcami usług, towarów i sprzętu do jednostek ochrony zdrowia. Rada Ministrów zostanie zmuszona do rozwiązania problemu rosnącego geometrycznie zadłużenia szpitali (ponad 17 mld zł). Powinna przedstawić system, który w tym sektorze zapewniłby konkurowanie (kas chorych) o pieniądze pacjentów. Bez tego kłopoty nie znikną, mogą wręcz zakończyć się społecznym protestem. Gospodarczy Gabinet Cieni BCC rekomenduje powołanie Narodowej Rady Zdrowia Publicznego i utworzenie wspólnego Ministerstwa Zdrowia i Polityki Społecznej z szefem w randze wicepremiera.

Środowisko i obrona

Rząd nie może traktować ochrony środowiska po macoszemu. Polska jest najbardziej zanieczyszczonym krajem UE, ludzie umierają od smogu. Program „Czyste powietrze" nie jest skoordynowany z samorządowymi działaniami naprawczymi w zarządzaniu jakością powietrza. Rada Ministrów musi odpolitycznić struktury środowiskowe i utworzyć niezależną agencję środowiskową.

Kolejna góra wyzwań to ciągle niska pozycja Polski w rankingach innowacyjności. W grupie firm przemysłowych w latach 2015–2017 zmniejszyły się znacząco nakłady ponoszone na badania i rozwój.

Z ulgi na wydatki związane z B+R, z powodu licznych wątpliwości interpretacyjnych, skorzystało niewiele ponad 1000 firm. Procedury wydawania pieniędzy publicznych i funduszy europejskich są często niedostosowane do warunków biznesowych i realnych potrzeb oraz oczekiwań przedsiębiorców.

Członkowie Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC zwracają uwagę na zjawisko dyskryminowania prywatnych przedsiębiorców polskiego przemysłu obronnego w przetargach i zakupach koordynowanych przez MON. Trzeba powołać w ramach tego resortu Agencję Uzbrojenia, która zwiększyłaby efektywność wydawania pieniędzy na polską armię z udziałem firm prywatnych. MON powinno też przyjąć na siebie wspomaganie lobbingowe ich działań dla pozyskania pieniędzy z Europejskiego Funduszu Obrony.

Nadchodzący czas zderzy rząd z dramatycznymi dylematami redukcji wydatków sztywnych w budżecie, ograniczenia deficytu budżetowego, redukcji pozapłacowych kosztów pracy, weryfikacji programu 500+ z uwzględnieniem dochodów rodzin, z wyzwaniem reformy systemu podatkowego, zamykania kopalń węgla, ograniczenia deficytu FUS, likwidacji przywilejów emerytalnych, podzielenia ZUS na instytucję socjalną i ubezpieczeniową, zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, rezygnacji ze zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS, wprowadzenia polityki energetycznej Polski z jednoznacznym postawieniem na rozwój odnawialnych źródeł energii, odejścia od politycznej dekretacji płacy minimalnej na rzecz rynkowej i konkurencyjności firm, wejścia Polski do strefy euro i konsekwentnego wdrażania europejskiej strategii jednolitego rynku cyfrowego. Przebyć te góry pomoże, tylko osiągając pokój społeczny, a więc wygaszając – jak pisał Michał Szułdrzyński – kipiący kocioł konfliktów w Polsce.

Trudne perspektywy przyszłości ożywią ideę paktu dla Polski, czyli umowy społecznej zawartej, wzorem Hiszpanii lub Irlandii, między partiami, związkami zawodowymi, pracodawcami a rządem. Umowy, która dałaby oręż rządzącym do pokonania gospodarczych i społecznych gór. Prezydent RP mógłby być inicjatorem takiego paktu, tak jak w 2006 roku prezydent Lech Kaczyński.

Marek Goliszewski jest założycielem Business Centre Club, przewodniczącym Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację