- Każdy popełnia błędy, ale dzisiaj tamtą konferencję prasową poprowadziłbym tak samo - zapewnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Deklarację tę złożył wczoraj lekarzom podczas spotkania w Ministerstwie Zdrowia. Ziobro tłumaczył kulisy konferencji, którą zorganizował w zeszłym tygodniu wraz z szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Kardiochirurgowi ze szpitala MSWIA prokuratura zarzuciła korupcję i zabójstwo. Ziobro pokazywał film z zatrzymania lekarza: skutego w kajdanki wyprowadzali go z gabinetu w szpitalu zamaskowani policjanci.
Minister dodał jednak: sam pochodzę z lekarskiej rodziny. Mało brakowało, a poszedłbym na medycynę. Do środowiska lekarskiego mam ogromny szacunek, którego nie zachwieje wykrycie w nim jednej czarnej owcy - przekonywał.
Na spotkanie w Ministerstwie Zdrowia minister Zbigniew Religa zaprosił rektorów akademii medycznych, transplantologów, kardiochirurgów. - Zależało mi na tej rozmowie, bo w środowisku lekarskim pojawiło się bardzo wiele pytań i wątpliwości - mówił Religa. Spotkanie było zamknięte dla prasy.
Ziobro przyznał, że jednym z tematów rozmowy było, czy lekarzowi, który źle zakwalifikował pacjenta do operacji, można postawić zarzut zabójstwa. Religa, doświadczony kardiochirurg, badał przypadek zmarłego pacjenta, który zdaniem prokuratury został pozbawiony życia przez lekarza Mirosława G. -Ja mam informacje, które pozwalają na stwierdzenie, że doszło do błędu medycznego. Być może prokuratura ma dane, które pozwalają jej postawić inne zarzuty - mówi.