Nie wiadomo, jak organizować czas pracy lekarzy

Wynagrodzenie za nocny dyżur medyczny, sposób obliczenia stawek za tę aktywność lekarzy oraz termin zapewnienia dobowego odpoczynku medykom najbardziej różnią ekspertów i Państwową Inspekcję Pracy

Aktualizacja: 08.02.2008 11:46 Publikacja: 08.02.2008 01:22

Rozbieżności te nie ułatwiają życia pracodawcom w zakładach opieki zdrowotnej, którzy od nowego roku muszą stosować znowelizowaną 24 sierpnia 2007 r. (DzU nr 176, poz. 1240) ustawę z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 14, poz. 89, dalej ustawa o ZOZ). Podczas debaty – zorganizowanej 5 lutego w „Rzeczpospolitej” a poświęconej nowym przepisom o czasie pracy w szpitalach – zwracali na to uwagę i zaproszeni eksperci, i czytelnicy, w większości lekarze i dyrektorzy szpitali.

Co prawda nowelizacja nakazała od 1 stycznia br. wliczać dyżury medyczne do czasu pracy lekarzy i wynagradzać za nie według stawek jak za godziny nadliczbowe wynikających z kodeksu pracy, ale nieprecyzyjne przepisy wymusiły ich różne interpretacje. Przykładowo art. 32j ust. 4 ustawy o ZOZ odsyła przy wynagradzaniu dyżuru medycznego do zasad i stawek określonych w art. 151

1

§ 1 – 3 k.p. Te regulacje nie przesądzają, czy lekarzowi dyżurującemu nocą – poza stawkami jak za godziny nadliczbowe za sam dyżur – należy się też 20-proc. dodatek za pracę z porze nocnej. Jest on liczony z minimalnego wynagrodzenia na podstawie art. 151

8

§ 1 k.p.

Państwowa Inspekcja Pracy opowiada się za płaceniem lekarzowi dwóch dodatków – pierwszego, 100-proc. z racji wynagradzania dyżuru jak za nadgodziny przypadające w nocy, oraz drugiego, 20-proc. dla pracownika wykonującego pracę w porze nocnej, bo pracownik świadczy przecież pracę w nocy. Natomiast prof. Krzysztof Rączka z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że przepisy o ZOZ są tu nieprecyzyjne. Ale jako ustawa szczególna regulują w odrębny sposób wynagradzanie za dyżury, w tym dyżury pełnione w nocy, i nie stosujemy do nich podwójnego dodatku – za dyżur i za porę nocną – uważa prof. Rączka. Podkreśla, że jeśli ustawa nie zostanie zmieniona w tym zakresie, rozstrzygające będą orzeczenia sądowe.

Nie ma też spójności w liczeniu wynagrodzenia z etatu i za dyżur przy niedopracowaniu tzw. miesięcznego wymiaru. Jeśli np. lutowy wymiar etatu dla lekarza wynosi niemal 160 godzin, a pracownik z powodu kilku dyżurów (np. 40 godzin) nie wypracuje go, to jak pracodawca mu za to zapłaci? Lekarz przepracował na etacie w tym miesiącu jedynie 120 godzin, bo odbierał należne wypoczynki.

Według Państwowej Inspekcji Pracy medyk otrzymuje wówczas w całości miesięczne wynagrodzenie za cały etat, a za dyżurowe godziny (40 godz.) jedynie dodatki do wynagrodzenia. Z kolei prof. Rączka opowiada się za zapłaceniem nie tylko miesięcznego wynagrodzenia za pełny wymiar etatu, ale także normalnego wynagrodzenia i dodatków jak za godziny nadliczbowe za czas dyżuru zgodnie z art. 151

1

k.p. Inspekcja uznaje to za podwójne regulowanie za godziny dyżurowe opłacone już niejako w wymiarze etatowym.

Najbardziej znana kontrowersja między ekspertami dotyczy tego, jak długo maksymalnie lekarz może pracować na etacie i dyżurować w ciągu dnia i kiedy ma wykorzystać przysługujący mu 11-godzinny dobowy odpoczynek po dyżurze. Dariusz Mińkowski, zastępca okręgowego inspektora pracy w Warszawie, podtrzymuje stanowisko Głównego Inspektoratu Pracy z listopada ubiegłego roku. Według tej interpretacji 11-godzinny okres odpoczynku dobowego, który przypada w dobie pracowniczej, powinien być udzielony bezpośrednio po zakończeniu pełnienia dyżuru medycznego. Ale maksymalny okres jego trwania wraz etatowymi zadaniami musi zamykać się w obrębie 24 godzin od chwili rozpoczęcia pracy przez lekarza.

Profesor Rączka twierdzi natomiast, że ustawa o ZOZ nie pozwala na takie odstępstwo i 11-godzinny odpoczynek ma przypadać w każdej dobie (art. 32 jb ust. 1 ustawy o ZOZ). Według niego niezależnie od przyjętego systemu czasu pracy jego dobowy wymiar wraz z wliczanym do niego dyżurem w każdej dobie nie może przekraczać 13 godzin. U lekarza zatrudnionego przez 7 godzin 35 minut na dobę dyżur nie potrwa więc dłużej niż 5 godzin 25 minut, a u pracującego 12 godzin – tylko jedną godzinę.

Szpitalom zastosowanie tej ostatniej interpretacji utrudniłoby życie, stąd chętnie przyjęły stanowisko Głównego Inspektoratu Pracy potwierdzone zresztą komunikatem Ministerstwa Zdrowia z 20 grudnia 2007 r.

Obszerna relacja z przebiegu wtorkowej debaty opublikujemy w DOBREJ FIRMIE 13 lutego.

Rozbieżności te nie ułatwiają życia pracodawcom w zakładach opieki zdrowotnej, którzy od nowego roku muszą stosować znowelizowaną 24 sierpnia 2007 r. (DzU nr 176, poz. 1240) ustawę z 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (tekst jedn. DzU z 2007 r. nr 14, poz. 89, dalej ustawa o ZOZ). Podczas debaty – zorganizowanej 5 lutego w „Rzeczpospolitej” a poświęconej nowym przepisom o czasie pracy w szpitalach – zwracali na to uwagę i zaproszeni eksperci, i czytelnicy, w większości lekarze i dyrektorzy szpitali.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów