Nie o pieniądze chodzi
Jak poprawić wyniki? – Nie apelujemy o dodatkowe duże pieniądze. Chcemy lepiej wykorzystać te zasoby, które już mamy w służbie zdrowia – mówi prof. Jacek Jassem, przewodniczący PTO.
Onkolodzy uważają, że wiele dałoby lepsze zorganizowanie leczenia i diagnostyki.
Pacjentka z Warszawy opowiada, że gdy dowiedziała się o raku, czuła się zagubiona, nie wiedziała, co dalej robić. – Cała rodzina była zaangażowana w szukanie miejsca w szpitalu, w którym można bez kolejki zrobić operację. Zawsze słyszałam, że ważny jest każdy dzień. Ale gdy usiłowałam zapisać się do szpitala, mówiono mi, że przy raku piersi kilka tygodni oczekiwania nie ma wpływu na skuteczność leczenia. Byliśmy w panice, nie wiedzieliśmy, kto ma rację – wspomina.
Sytuacja zmieniła się, gdy trafiła już do ośrodka onkologicznego. Tam specjaliści przejęli kontrolę i zaplanowali całe leczenie. – Moja lekarka zapisała mnie na radioterapię. Chociaż tam też była kilkutygodniowa kolejka, to ten czas i tak był potrzebny, bo wtedy goiła się rana po operacji chirurgicznej – opowiada.
Eksperci wielu dziedzin
– Najważniejsze, by pacjent nie był pozostawiony sam sobie, bo część z nich „wypada" z systemu. Nie jest w stanie pokonać barier administracyjnych albo zapłacić prywatnie za badanie, do którego jest kolejka – mówi Kozierkiewicz.
– Pacjentów, którzy rezygnują z leczenia na kolejnych etapach, może być nawet kilka procent – uważa prof. Janusz Jaśkiewicz, onkolog z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku. Dlatego PTO podkreśla, że leczenie chorego już na początku powinni zaplanować specjaliści z wielu dziedzin, bo później ewentualnych błędów nie da się naprawić. Proponuje utworzenie w Polsce ośrodków wyspecjalizowanych w leczeniu najważniejszych nowotworów (na wzór istniejących w kilku krajach Europy Zachodniej). Zdaniem analityków mogłoby ich być nawet kilkadziesiąt.