Umiera coraz mniej noworodków

Dzięki poprawie leczenia maleje umieralność noworodków. Ale wciąż są miejsca, gdzie na 1000 urodzonych umiera 9

Publikacja: 20.12.2011 19:47

Umiera coraz mniej noworodków

Foto: Fotorzepa, Marcin Zubrzycki Marcin Zubrzycki

W ubiegłym roku w trakcie porodu i tuż po nim zmarło 2817 dzieci. To poprawa w stosunku do roku 2009, gdy zmarło 3014 noworodków. Lekarze i demografowie obliczają promil noworodków umierających w trakcie porodu, ponieważ to niezwykle ważny wskaźnik rozwoju cywilizacyjnego.

W 2010 roku wyniósł on w naszym kraju 6,8 promila i jest już blisko poziomu zachodnioeuropejskiego - wynika z najnowszych danych zaprezentowanych w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. To zdecydowana poprawa w stosunku do danych sprzed na przykład 12 lat. Wtedy wynosił jeszcze ponad 10 promili. Jednak by dogonić UE, powinniśmy w 2015 r. obniżyć umieralność do 6 promili.

Dlaczego dzieci umierają w trakcie i tuż po porodzie? - Bardzo wiele z nich rodzi się z niską wagą lub długo przed planowanym terminem porodu - tłumaczy prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii. Wśród noworodków, które w chwili urodzenia ważyły mniej niż kilogram, nie udaje się przeżyć nawet co drugiemu dziecku. Jednak również w tej grupie wyniki są coraz lepsze: lekarze na oddziałach intensywnej terapii ratują ich coraz więcej.

Udaje się to m.in. dzięki poprawiającemu się wyposażeniu szpitali oraz lepszej organizacji placówek ochrony zdrowia. - Jeszcze w latach 70. wprowadziliśmy referencyjność szpitali, czyli podział na te placówki, które są najlepiej wyposażone i do których powinny trafiać kobiety z ciążami wysokiego ryzyka. Te, które mają standardowe, niezagrożone ciąże, powinny rodzić na najniższym poziomie referencyjnym - tłumaczy prof. Michał Troszyński z Instytutu Matki i Dziecka. - W ostatnich latach podział na szpitale referencyjne działa coraz skuteczniej.

W najbardziej zaawansowanych szpitalach są np. oddziały intensywnej terapii dla noworodków, na których ratuje się dzieci, które w chwili urodzenia ważą bardzo mało. W takich szpitalach powinna być prowadzona ciąża 5 - 10 proc. wszystkich kobiet.

Jeszcze dziesięć lat temu do szpitali o najwyższym stopniu referencyjności trafiała nieco ponad jedna trzecia kobiet z wysokim zagrożeniem ciąży. Dziś - ponad połowa. To duża poprawa. - Pozostaje nam jednak nadal wiele do zrobienia. W Szwecji w szpitalach na najwyższym poziomie referencyjnym rodzi 90 proc. kobiet w ciąży wysokiego ryzyka - mówi prof. Helwich.

Niewiele jest dziedzin medycyny, w których tak wyraźnie widać, jak dobra organizacja służby zdrowia zwiększa szanse na przeżycie. Jako przykład lekarze podają województwo świętokrzyskie. W zeszłym roku na 12,5 tys. porodów zmarło tu 113 noworodków - wskaźnik umieralności wyniósł 9 promili. To wynik znacznie gorszy niż w pozostałych miejscach w kraju. - Kobiety z powikłaniami ciąży z tego województwa jeżdżą rodzić dzieci w regionach ościennych - mówi prof. Troszyński. - Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie trafiają pod opiekę specjalistycznych ośrodków wystarczająco wcześnie i z tego powodu dzieci, częściej niż gdzie indziej, nie udaje się uratować.

Najlepszy z polskich regionów to Podlasie, gdzie wskaźnik umieralności noworodków jest porównywalny z wynikami starej Unii - wynosi 5,85 promila.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"