Substancja działająca podobnie do amfetaminy reklamowana jako „chińskie zioła" zalewa serwisy ogłoszeniowe. Celnicy informują o kolejnych przemytach z Chin. Lekarze alarmują, że nawet niewielka dawka jest niebezpieczna dla chorujących na serce.
Główny inspektor farmaceutyczny dwa lata temu wycofał z polskich aptek wszystkie leki odchudzające zawierające sibutraminę. Badania Europejskiej Agencji Leków wykazały, że u osób biorących specyfik stwierdzono przypadki udarów mózgu, zawałów i zatrzymań akcji serca.
– Mimo że nie jest to chemicznie pochodna amfetaminy, to działa podobnie: przyspiesza akcję serca i podnosi ciśnienie. Nie powinny jej zażywać osoby z nadciśnieniem i chorobami serca. Wówczas nawet dawka terapeutyczna jest niebezpieczna dla zdrowia – ostrzega Małgorzata Kurzejamska z Pracowni Toksykologii Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Gdy z polskich aptek zniknęła Meridia, popularny lek odchudzający z sibutraminą, handel przeniósł się do Internetu. Rozprowadzane nielegalnie Meizitang i LiDa zawierają w jednej kapsułce nawet od dwóch do trzech razy więcej sibutraminy niż leki dostępne do tej pory w aptekach.
– Oba chińskie specyfiki nie są dopuszczone do obrotu na terytorium Polski jako produkty lecznicze – mówi Zbigniew Niewójt, zastępca głównego inspektora farmaceutycznego.