NFZ dyskryminuje chorych z Wołomina

Pracownicy i pacjenci szpitala będą pod siedzibą NFZ domagać się pieniędzy za nadwykonania.

Publikacja: 03.09.2013 04:02

„Kontrakt zaniżony przez NFZ zabija nam szpital" i „Stop dyskryminacji Szpitala w Wołominie" – napisy, które wiszą na budynku szpitala powiatowego w podwarszawskim Wołominie pojawią się wkrótce przed stołeczną siedzibą Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrekcja, personel, dwa związki zawodowe, samorząd pielęgniarek i lekarzy oraz stowarzyszenie pacjentów będą domagać się zapłaty za nadwykonania z 2012 r. i zwiększenie kontraktu dla jednego z najbardziej obleganych szpitali na Mazowszu.

– Nie mamy wyjścia, bo tracąc płynność finansową, stajemy się zagrożeniem dla pacjentów. Niedługo może nam zabraknąć na leki i pensje personelu – mówi Urszula Starużyk, wicedyrektor szpitala, który do końca lipca kontrakt z NFZ wykonał już w 147 procentach i wciąż czeka na 12 milionów zł nadwyżki za 2012 r. – Już dziś przyjmujemy tylko przypadki bezpośredniego zagrożenia życia, o zabiegach planowych nie ma nawet mowy. A wkrótce może dojść do sytuacji, że nie będziemy ich mieli za co ratować – dodaje dyrektor Starużyk.

W tygodniu w poczekalni Szpitalnego Oddziału Ratunkowego jest aż czarno. Pacjenci ze skierowaniami na zabiegi planowe ustępują pierwszeństwa tym po urazach i z bólem, a ci z kolei muszą przepuścić przywiezionych karetką.

– Mimo nadwykonań przyjmujemy wszystkich, którzy wymagają opieki szpitalnej – podkreśla kierownik SOR, doktor Marta Dusza.

Na korytarzach oddziałów czasem brakuje miejsca dla nowych dostawek. 260 łóżek nie wystarcza dla najliczniejszego powiatu na Mazowszu, który według danych GUS zamieszkuje 225 655 osób. Tym bardziej że na nefrologię i okulistykę do Wołomina zjeżdżają z powiatów ościennych, w których nie ma tych oddziałów specjalistycznych.

Mimo to NFZ rokrocznie przyznaje szpitalowi najniższe finansowanie. Dzienne nakłady na mieszkańca na oddziałach kluczowych dla ratowania życia są o kilkadziesiąt procent niższe od przeciętnej dla Mazowsza. I tak na internie są to 43 zł, podczas gdy średnia województwa wynosi 73 zł, na neurologii, na którą trafiają pacjenci z udarem, to 18 zł (średnia 37 zł), a na oddziale intensywnej terapii 10 zł (średnia 24 zł). Tymczasem w takich powiatach jak przasnyski te normy są nawet cztery razy większe, a dyrektorzy szpitali wręcz polują na pacjentów, by wyrobić kontrakt z NFZ.

– Wiemy, że w Polsce brakuje pieniędzy na służbę zdrowia, ale uważamy, że w kryzysie nawet tymi niewielkimi kwotami można gospodarować umiejętnie. Od dwóch lat wykazujemy nadwykonania, a mimo to NFZ nie zwiększa nam kontraktów, rozdając je hojną ręką tam, gdzie nie są tak potrzebne – skarży się dyrektor szpitala Andrzej Gruza. I dziwi się argumentacji NFZ, że pacjenci mogą wybrać inne szpitale, bo rejonizacja już nie obowiązuje. Tylko że chorzy z powiatu wołomińskiego wolą leczyć się u siebie, a szpitale np. w Warszawie odsyłają ich z powrotem, twierdząc, że mają własnych pacjentów. – Pomijając kwestie etyczne, jako szpital ponosimy też odpowiedzialność cywilną i karną. Gdyby odesłany pacjent upadł przed bramą szpitala i stracił życie, wina leżałaby po naszej stronie – dodaje dyrektor.

Od maja, kiedy objął stanowisko dyrektora, Andrzej Gruza przygotował trzy pozwy sądowe przeciwko NFZ. Fundusz rozliczył się tylko za zabiegi internistyczne w drugim półroczu 2012 r. Ostatnio zgodził się zapłacić kolejne pieniądze, ale tylko ułamek tego, co należy się szpitalowi.

– Gdyby nie pomoc starostwa powiatowego, do szpitala wszedłby już komornik. Ale ponieważ oszczędzamy na wszystkim, tniemy do kości, to niedługo nie będzie z czego płacić długów. Jeśli NFZ nie zapłaci nam zaległych pieniędzy, utoniemy – mówi dyrektor Gruza. I zapowiada, że jeżeli fundusz nie zmieni swojej polityki, gotowy jest podać go do sądu za dyskryminację szpitala i jego pacjentów.

„Kontrakt zaniżony przez NFZ zabija nam szpital" i „Stop dyskryminacji Szpitala w Wołominie" – napisy, które wiszą na budynku szpitala powiatowego w podwarszawskim Wołominie pojawią się wkrótce przed stołeczną siedzibą Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrekcja, personel, dwa związki zawodowe, samorząd pielęgniarek i lekarzy oraz stowarzyszenie pacjentów będą domagać się zapłaty za nadwykonania z 2012 r. i zwiększenie kontraktu dla jednego z najbardziej obleganych szpitali na Mazowszu.

Pozostało 88% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"