– Nasza córeczka miała dwa miesiące, kiedy w połowie grudnia zaszczepiliśmy ją szczepionką 6 w 1 (jeden zastrzyk ma chronić przed sześcioma chorobami – red.). Na drugi dzień zaczęła tracić przytomność, nie było z nią kontaktu, doszło do wyprężenia prawej rączki i nóżki. W szpitalu okazało się, że jest to reakcja po szczepieniu – opowiada Agnieszka Janicka-Kwiecień, matka dziewczynki.
Lekarze nie zgłosili niepożądanego odczynu poszczepiennego (NOP) do sanepidu, chociaż na wypisie ze szpitala o nim poinformowali.
– Przez pół roku walczyliśmy o zgłoszenie NOP. Bez tego nie mogliśmy mieć odroczonych szczepień, a za ich brak przychodnia straszyła nas grzywną. Nasz pediatra zaś bał się szczepić dziecko – opowiada pani Agnieszka. – W końcu napisałam o tym do sanepidu, który w ciągu kilku dni przeprowadził kontrolę i ukarał lekarza.
Tym ukaranym jest ordynator oddziału niemowlęcego i patologii noworodka w Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu dr Leszek Strój. Otrzymał od inspektorów sanitarnych mandat karny (sanepid nie ujawnił nam jego wysokości, podał tylko, że górny pułap wynosi 1000 zł).
W piśmie przesłanym do rodziców dziecka sosnowiecki sanepid stwierdza, że dr Strój nie dopełnił ciążących na nim obowiązków.