W przededniu wejścia w życie ogromnej reformy służby zdrowia, jaką będzie tzw. pakiet kolejkowy, minister Bartosz Arłukowicz (PO) nastawił przeciwko sobie dużą część środowiska lekarskiego. Z rozmów „Rz" z wybitnymi polskimi lekarzami wynika, że jego ostatnie decyzje personalne budzą wśród nich zdziwienie i oburzenie.
Kto go posłucha
Dwie decyzje, które frustrują lekarzy, zapadły na progu lata, gdy z funkcji konsultantów krajowych kardiologii i psychiatrii minister odwołał prof. Grzegorza Opolskiego i prof. Marka Jaremę, specjalistów światowej sławy, autorów międzynarodowych badań i prac naukowych. Prof. Opolskiego, który konsultantem był 11 lat, zastąpił prof. Jarosław Kaźmierczak z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Alma Mater Arłukowicza.
– W środowisku jest mało znany, choć przez trzy lata był konsultantem wojewódzkim. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne rekomendowało znaną na świecie prof. Janinę Stępińską, ale minister to zignorował – mówi „Rz" znany kardiolog.
Nie mniej zaskoczyło lekarzy nazwisko nowego konsultanta w dziedzinie psychiatrii – dr. hab. Piotra Gałeckiego z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Jest ambitny i sympatyczny, ale nie wyobrażam sobie, by sławy psychiatrii traktowały go poważnie – mówi nam znany psychiatra.
Europoseł Bolesław Piecha (PiS), były wiceminister zdrowia, uważa nowe nominacje za nieporozumienie: – W przypadku konsultanta krajowego autorytet jest równie ważny jak dorobek naukowy. Ale profesorowie z dużym dorobkiem potrafią być dla ministra trudnymi partnerami, niełatwo ich przekonać do zmiany zdania.