Polacy rzucają palenie

Polacy masowo rzucają palenie. Rząd twierdzi, że to jego zasługa.

Publikacja: 21.08.2014 02:37

Część ekspertów ostrzega, że palacze przerzucają się na e-papierosy w błędnym przekonaniu, że są one

Część ekspertów ostrzega, że palacze przerzucają się na e-papierosy w błędnym przekonaniu, że są one zdrowe. Rządowy raport wspomina o konieczności zajęcia się problemem, lecz konkretów brakuje

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

27 proc. Polaków w 2013 roku przynajmniej raz dziennie paliło tytoń. Choć Polska pod tym względem wciąż nie jest europejskim liderem, spadek liczby palących może robić wrażenie. Jeszcze dwa lata wcześniej po papierosy sięgało 31 proc. z nas.

„Wyniki badań (...) jednoznacznie potwierdzają skuteczność podjętych w  latach 2010–2013 działań w ramach realizowanej polityki antynikotynowej w Polsce" – chwali się rząd w dokumencie o walce z nikotynizmem, z którym zapoznała się „Rz". Eksperci uważają jednak, że główne zasługi ma tu Sejm i moda na zdrowy styl życia. Oskarżają rząd o to, że robi za mało.

Odważniejsi mężczyźni

Dane na temat palących znalazły się w powstającym właśnie w resorcie zdrowia raporcie z wykonania rządowego programy antynikotynowego. Ze statystyk Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że spadek liczby palących wiąże się głównie z rzucaniem palenia przez mężczyzn. W latach 2011–2015 odsetek palących spadł wśród nich z 39 do 31 proc., gdy liczba palących kobiet pozostała na poziomie 23 proc. – Synonimem człowieka chorego na raka płuc jest wciąż 50-letni mężczyzna, więc kobiety uważają, że ich to nie dotyczy – wyjaśnia Jarosław Katulski, poseł PO z Sejmowej Komisji Zdrowia.

14 proc. palaczy jest w Szwecji, która jest europejskim liderem w dziedzinie walki z nałogiem. W czołówce są też Luksemburg i Portugalia

Zdaniem GIS w latach 2011–2013 znacznie, bo z 12 do 18 proc., wzrósł też odsetek osób uważających się za byłych palących. Dane te są zbliżone do statystyk, które na początku roku podała Światowa Organizacja Zdrowia. Uważa, że palących Polaków jest 26 proc.

Dlaczego ich liczba spada? Rząd twierdzi, że duży wpływ na to miała nowelizacja ustawy antynikotynowej z 2010 r., ograniczająca palenie w miejscach pracy i zakazująca tego m.in. w szkołach i szpitalach. Z kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej wynika, że te regulacje nie są przestrzegane tylko w 0,11 proc. obiektów.

Rząd za skuteczny uznaje głównie program antynikotynowy, z którego fundusze idą m.in. na ulotki, dokształcanie lekarzy i edukację w szkołach. – Działa tu mechanizm „ziarnko do ziarnka", a prawda o paleniu powoli dociera do świadomości społecznej – uważa poseł Katulski.

Nieskuteczne działania

Jednak niezależni eksperci przypominają, że nowelizacji ustawy z 2010 r. nie przygotowało Ministerstwo Zdrowia, lecz posłowie, a rządowy program uważają za zbyt skąpy.

– Działania rządu giną w natłoku kampanii marketingowych realizowanych przez przemysł tytoniowy. Brakuje odpowiedzi w postaci dużej kampanii społecznej w mediach – uważa dr Łukasz Balwicki, specjalista od zdrowia publicznego z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jego zdaniem program jest niedofinansowany. W 2013 r. NIK podała, że powinno trafiać do niego 0,5 proc. z akcyzy od wyrobów tytoniowych, czyli ok. 90 mln zł, a dysponuje on kwotą stukrotnie mniejszą.

Onkolog prof. Jacek Jassem uważa, że walka rządu z paleniem tytoniu powinna mieć wymiar strategiczny. – WHO przygotowała zestaw rekomendacji pozwalających ograniczyć plagę palenia. Wymienia politykę cenową, zakaz reklamy, rzetelną informację dla konsumentów, ostrzeżenia na paczkach papierosów i bezpłatne leczenie uzależnionych. W tym kontekście Polskę trudno uznać za lidera w działaniach antynikotynowych – mówi onkolog.

Przypomina, że minister zdrowia nie zdecydował się na wprowadzenie obrazkowych ostrzeżeń na opakowaniach papierosów, choć zalecała to Komisja Europejska.

Podobne zarzuty eksperci formułują od lat. Jak odpowiada na nie rząd?  W raporcie z wykonania programu jest mowa (bez konkretów) o konieczności zajęcia się problemem e-papierosów, które są coraz popularniejsze wśród nieletnich. W marcu pisaliśmy w „Rz", że w programie antynikotynowym na kolejne lata znalazła się zapowiedź całkowitej likwidacji palarni. Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki mówił też, że resort dostosuje  prawo do dyrektywy tytoniowej UE, która zakazuje m.in. sprzedaży papierosów mentolowych i typu slim.

Jednak w lipcu, kierując się potrzebą ochrony miejsc pracy w przemyśle tytoniowym, rząd zaskarżył dyrektywę do Trybunału Sprawiedliwości UE. – Polska buduje tytoniowy front ku zgorszeniu Europy – komentuje prof. Jassem.

27 proc. Polaków w 2013 roku przynajmniej raz dziennie paliło tytoń. Choć Polska pod tym względem wciąż nie jest europejskim liderem, spadek liczby palących może robić wrażenie. Jeszcze dwa lata wcześniej po papierosy sięgało 31 proc. z nas.

„Wyniki badań (...) jednoznacznie potwierdzają skuteczność podjętych w  latach 2010–2013 działań w ramach realizowanej polityki antynikotynowej w Polsce" – chwali się rząd w dokumencie o walce z nikotynizmem, z którym zapoznała się „Rz". Eksperci uważają jednak, że główne zasługi ma tu Sejm i moda na zdrowy styl życia. Oskarżają rząd o to, że robi za mało.

Pozostało 85% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"