Głodówkę w trzech kolejnych miastach i rozszerzanie protestu o następne zapowiadają rezydenci, którzy od 2 października prowadzą głodówkę protestacyjną w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Do pracy wrócą pod jednym warunkiem – że rząd przystanie na ich postulaty.
W sobotę młodzi lekarze zrezygnowali już z części żądań i liczą na to, że premier zechce wyjść im naprzeciw. – Nie postulujemy już podwyżki pensji rezydenta do 1,45 średniej krajowej, jaką zaproponowaliśmy na początku października, opiniując projekt rozporządzenia o wynagrodzeniu rezydenckim, ale 1,05 średniej, czyli ok. 4,4 tys. zł. Chcemy jednak, żeby do tej podwyżki doszło natychmiast – mówi Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). – Zależy nam również na otwarciu rozmów na temat rządowej ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, a także naszego obywatelskiego projektu, który czeka w sejmowych szufladach. Nie zmieniliśmy postulatu wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc., ponieważ jest on kluczowy dla zdrowia Polaków – dodaje Patecki.