Laboratorium wieczorem, 25 grudnia wysłało 400 osobom SMS-y informujące, że osoby te nie są zakażone koronawirusem, podczas gdy w rzeczywistości wyniki przeprowadzonych u nich testów na COVID-19 były pozytywne.
Błąd naprawiono 26 grudnia rano, gdy wszystkie te osoby poinformowano, że w rzeczywistości są zakażone. Laboratorium poinformowało, że całe zamieszanie było wynikiem "błędu ludzkiego".
Dyrektor medyczny laboratorium poinformował, że w całej sprawie wszczęto postępowanie wyjaśniające. Jak dodał do błędu mogło dojść w wyniku dużej liczby testów, jakie musi wykonywać laboratorium.
Czytaj więcej
Punkty testowania na COVID-19 w Australii przeżywały w czwartek oblężenie, w związku z rekordową liczbą zakażeń koronawirusem wykrywaną w kraju w ostatnich dniach oraz koniecznością poddania się testowi na COVID-19 przez Australijczyków, którzy w święta chcą podróżować pomiędzy stanami kraju.
W Australii wykrywanych jest obecnie rekordowo dużo zakażeń koronawirusem. 25 grudnia wykryto ich blisko 10 tysięcy - większość w Nowej Południowej Walii, której stolicą jest Sydney.