Szefowie szpitali i lekarze pracujący w poradniach skarżą się, że rodzice towarzyszący dzieciom w placówkach odmawiają przedstawienia wyniku testu na Covid-19. Nie chcą też poddać się badaniu na miejscu, mówiąc, że żaden przepis od nich tego nie wymaga.
– Takie sytuacje zdarzają się u nas częściej niż podczas trzeciej fali – przyznaje prof. Marcin Czech, epidemiolog, kierownik zespołu ds. zakażeń szpitalnych Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. – Rodzice odmawiają przedstawienia wyniku testu i poddania się badaniu. Twierdzą też, że nie muszą zdradzać, czy są zaszczepieni, bo nie ma przepisu, który upoważnia nas do żądania takiej odpowiedzi. Co gorsza, zdarzają się rodzice odmawiający noszenia masek, choć jest to wymóg obowiązujący absolutnie we wszystkich ciągach komunikacyjnych szpitala. Wyjątkiem są rodzice przebywający z dziećmi w salach jednoosobowych, gdy nie ma w nich innych osób. Maski mają nosić wszyscy, bo zaszczepieni też roznoszą koronawirusa – tłumaczy prof. Czech.
Czytaj więcej
Minister Zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny wydali rekomendacje w sprawie odwiedzin dorosłych p...
Dodaje, że sytuacja jest coraz bardziej napięta, bo podczas gdy jedni rodzice powołują się na swoje prawa, inni wymagają od kierowników klinik zapewnienia bezpieczeństwa swoim dzieciom:
– I mają rację, szczególnie gdy chodzi o oddział onkologiczny i dzieci o obniżonej odporności – dodaje prof. Czech.