Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że na listę farmaceutyków, do których dopłaca państwo, zostaną wpisane m.in. długodziałające analogi insuliny.
– To dobra wiadomość, bo do tej pory pacjenci musieli płacić za nie w aptece pełną cenę – tłumaczy prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy ds. diabetologii. – To nowoczesne leki, które u pewnej grupy chorych na cukrzycę mogą poprawić efekty leczenia.
Niektórzy pacjenci zużywali opakowanie za ponad 200 zł nawet w ciągu dwóch tygodni. Teraz leki będą tańsze.
Chorych na cukrzycę jest w Polsce 2 mln. Insulinę, która jest refundowana, bierze ok. 400 tys. z nich. Prof. Strojek mówi, że dopisane do listy leki zażywało do tej pory ok. 20 tys. osób. Szacuje, że po decyzji ministerstwa sięgnie po nie jeszcze 5 – 10 tys., których wcześniej nie było na to stać. – Oczywiście, bez decyzji lekarza nie powinni zmieniać leczenia – podkreśla. Druga ważna decyzja resortu to udostępnienie refundowanych leków chorym na chorobę psychiczną – dwubiegunową chorobę afektywną (mają na przemian objawy depresji i manii). – Dotąd te leki były refundowane tylko dla chorych ze schizofrenią. Oferujemy je szerszej grupie ludzi – mówi wiceminister zdrowia Marek Twardowski.
I deklaruje, że zmiany nie będą obciążeniem dla budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. – Nie zwiększamy wydatków na refundację, bo dzięki negocjacjom z firmami udało nam się obniżyć ceny innych leków – tłumaczy.