Pacjencie, szukaj nowego lekarza

Ogromne emocje wśród chorych: szpitale i przychodnie działające od kilkunastu lat tracą kontrakty z NFZ

Publikacja: 08.02.2012 02:12

W niektórych klinikach pacjenci będą dłużej czekać na przyjęcie m.in. do ortopedy

W niektórych klinikach pacjenci będą dłużej czekać na przyjęcie m.in. do ortopedy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Problemy z kontraktami NFZ okazują się szalenie dokuczliwe dla chorych, którzy nagle dowiadują się, że jeśli nadal chcą się leczyć bezpłatnie, muszą szukać nowego lekarza.

Tak jest np. na Śląsku. Klinika św. Łukasza w Bielsku-Białej będzie przyjmować mniej pacjentów na leczenie planowe. – Nie dostaliśmy kontraktu na leczenie na laryngologii dorosłych, kontrakt w zakresie ortopedii stanowi zaledwie 10 proc. zeszłorocznego. To kluczowe dla nas dziedziny medycyny, liczba oczekujących pacjentów zawsze znacznie przewyższała możliwości finansowania przez NFZ – tłumaczy Bogusław Sadlik, wiceprezes zarządu spółki prowadzącej szpital.

Dotąd pacjenci na operacje ortopedyczne (np. barku z naprawą ścięgien) czekali około roku. – Teraz ten czas w naszej placówce wydłuży się do dziesięciu lat, co sprawia, że pacjenci z naszej okolicy praktycznie tracą dostęp do bezpłatnego leczenia – dodaje Sadlik.

W tym samym mieście inna niepubliczna placówka informuje na swojej stronie internetowej: „Drastyczne ograniczenie, o 75 procent, liczby refundowanych przez NFZ zabiegów operacyjnych w zakresie otolaryngologii dziecięcej powoduje, że jesteśmy zmuszeni w ramach przyznanych przez NFZ środków przesunąć terminy zabiegów u Państwa dzieci".

Także w Wielkopolsce kontraktów nie otrzymało wiele działających od lat, sprawdzonych lecznic (starała się o nie rekordowa liczba 2,7 tys. przychodni).

– Nie znaczy to, że dostęp do lekarza w tych regionach jest trudniejszy – twierdzi rzecznik NFZ Andrzej Troszyński. – Pieniędzy na leczenie jest w tym roku więcej, Fundusz płaci za leczenie większej liczby pacjentów. Zdarza się jednak, że chory będzie musiał skorzystać z tego leczenia w innej placówce niż dotychczas.

Co mają jednak zrobić ci, którzy u danego lekarza leczyli się bezpłatnie przez kilkanaście lat? Albo tacy, którzy odczekali już pół roku w kolejce do operacji, a teraz muszą zapisać się w inne miejsce i znowu czekać?

– Nie możemy dać żadnych preferencji placówkom, które już na rynku działają, nawet jeśli leczą pacjentów od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat – tłumaczy Troszyński. – Kiedyś w trakcie konkursu NFZ dawał dodatkowe punkty tym szpitalom, które już wcześniej miały kontrakt z Funduszem. To rozwiązanie zakwestionował jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Uznał, że utrudnia to wchodzenie na rynek usług medycznych nowym placówkom. – Nie uważam, że zdrowie powinno być traktowane tak samo, jak każdy inny towar na wolnym rynku. Ale dostaliśmy karę i musieliśmy zmienić zasady konkursu – dodaje Troszyński.

UOKiK kazał zapłacić Funduszowi 1,1 mln zł kary. W kwietniu 2011 r. NFZ przegrał sprawę przed sądem.

W Łódzkiem przyznawanie kontraktów wzbudziło w tym roku takie emocje, że skończyło się doniesieniem do prokuratury. Zawiadomienie o przestępstwie podpisało kilkunastu dyrektorów placówek. Uważają, że w trakcie konkursu doszło do nadużyć i poświadczenia nieprawdy – ich konkurenci mieli podać nieprawdziwe dane. Było to ich zdaniem możliwe, gdyż NFZ zrezygnował ze sprawdzania ofert. Lokalni urzędnicy Funduszu tłumaczą, że nie mieli szans na sprawdzenie tysięcy ofert.

Prokuratura wszczęła śledztwo i poprosiła o jego prowadzenie ABW. Sprawę badają też NIK i centrala NFZ.

Rok temu podobnie było w Małopolsce: pacjenci stracili dostęp do dotychczasowych lekarzy, musieli się leczyć w sąsiednich miejscowościach. Padały zarzuty, że przychodnie, które wygrały konkurs, nie mają odpowiedniego sprzętu i kadry, by leczyć. Lecznice, które przegrały, złożyły 769 odwołań. NFZ uwzględnił zaledwie cztery.

Dyrektorzy szpitali narzekają, że w praktyce odwoływanie się od decyzji NFZ jest ryzykowne: szpital, który przegrał np. konkurs na leczenie planowe, dopóki odwołanie nie zostanie rozpatrzone, nie może startować w konkursie np. na hospitalizację jednodniową. Jest ona gorzej opłacana przez Fundusz, ale dla szpitala może stanowić jedyną szansę na przetrwanie trudnego roku.

NFZ zaprzecza. – Nie ma przeszkód, by szpital, który przegrał postępowanie w jednym konkursie, starał się o umowę w innym – zapewnia Troszyński.

Ochrona zdrowia
Reforma szpitali. Nie będzie przymusowego zamykania porodówek
Ochrona zdrowia
Rośnie liczba incydentów cyberbezpieczeństwa w sektorze ochrony zdrowia
Ochrona zdrowia
Prezes NFZ dla „Rz”: Będą zmiany w finansowaniu Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej
Ochrona zdrowia
CBA przedłuża kontrolę w sprawie Funduszu Medycznego. W zamrażarce 4,2 mld złotych
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?