Wprowadzenie karty kontrolnej – narzędzia podobnego do tego, którego używa pilot przed startem samolotu, by sprawdzić stan bezpieczeństwa wszystkich procedur – Ministerstwo Zdrowia zapowiadało pół roku temu, kiedy to w jednym z warszawskich szpitali pacjentowi omyłkowo wycięto zdrową nerkę zamiast narządu zaatakowanego nowotworem. – Trwają prace nad opracowaniem regulacji. Zostaną zawarte w rozporządzeniu regulującym kształt dokumentacji medycznej – mówi Agnieszka Gołąbek, rzecznik resortu zdrowia.
W karcie kontrolnej znajdą się pytania o to, czy pacjent przed zabiegiem dostał antybiotyki, leki przeciwzakrzepowe, czy w szpitalu jest odpowiednia ilość krwi i czy są zdjęcia i wcześniejsza dokumentacja, które mogą być przydatne w czasie zabiegu. Michał Bedlicki z Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia tłumaczy: – Zabieg operacyjny jest sytuacją wysokiego ryzyka i – jak w samolocie – lepiej wszystko sprawdzić kilka razy, niż popełnić błąd.
Bedlicki dodaje, że błędy zdarzają się zarówno w Polsce, jak i w najlepszych klinikach na Zachodzie – to na podstawie ich doświadczeń opracowano ankietę. – Coraz więcej zabiegów jest wykonywanych seryjnie, na sali operacyjnej pracuje jeden zespół, do zabiegu przygotowuje chorego inna grupa specjalistów – mówi Bedlicki. – W tej sytuacji może dochodzić do błędów polegających na pomyleniu operowanych stron, a nawet do pomylenia pacjentów.
Karta kontrolna nie będzie miała jednego wzoru – jak mówi Gołąbek – ale w rozporządzeniu znajdą się wymagania dotyczące jej kształtu, by lekarze różnych specjalności (np. okuliści czy ortopedzi) mogli ją dostosować do swoich potrzeb.
W tej chwili karty kontrolnej szpitale mogą używać na własną rękę. Ma ją większość placówek, które uzyskały akredytację Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia. – Na naszej stronie internetowej jest ankieta, której szpitale mogą używać bezpłatnie, prosimy tylko, by nas o tym poinformowały – mówi Michał Bedlicki. – To nie jest obowiązek, bo lepiej, by lekarze wykorzystywali procedury zwiększające bezpieczeństwo pacjenta dobrowolnie. Wtedy przynoszą najlepsze efekty, jeśli cały zespół się z nimi zapozna, czasem dostosuje je do własnych potrzeb.