Krótsze życie przed dziećmi

Rośnie pokolenie niewydolnych pracowników, grubasów i rencistów – alarmują badacze sprawności fizycznej Polaków.

Publikacja: 13.09.2013 02:44

Krótsze życie przed dziećmi

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Pokolenie dzisiejszych dzieci będzie zapewne żyło pięć lat krócej niż rodzice. Takiego regresu dotąd nie notowano. To efekt chorób cywilizacyjnych spowodowanych brakiem ruchu – wynika z badań przeprowadzonych w Brazylii. Wraz z ekspertami analizuje te badania polskie Ministerstwo Sportu i bije na alarm: wszystko wskazuje na to, że czarny scenariusz może ziścić się także w Polsce.

Z badań sprawności fizycznej wynika, że jest ona z roku na rok gorsza. – Zbliżamy się do katastrofy, która w efekcie może pogrążyć państwo, także w sensie finansowym. Jeśli człowiek w ciągu życia nie wypracuje rezerwuaru zdrowia, dopadną go choroby, w pracy będzie mniej wydajny, a więc rośnie pokolenie kosztownych obywateli – mówi „Rz" dr Janusz Dobosz z AWF w Warszawie, który od lat bada kondycję fizyczną najmłodszych.

Zestawienie wyników międzynarodowego testu sprawności fizycznej z ostatnich 25 lat pokazuje, że kondycja młodzieży spada we wszystkich dziedzinach. Przykłady? W 1979 r. w skoku w dal chłopcy wyciągali 4,2 m, obecnie 3. Dziewczynki były w stanie utrzymać się w zwisie na drążku przez 14 sekund, a obecnie przez 6,5.

Dlaczego się tak dzieje? – Dzieci nie rodzą się z niechęcią do sportu, ale może ją zabić szkoła, czyli fatalnie prowadzone zajęcia WF, środowisko, dobrobyt, który niszczy kondycję fizyczną – bo żeby żyć, nie musimy być tak aktywni jak kiedyś – wymienia dr Dobosz.

60 proc. dzieci ma wady postawy. Niemal co piąty wchodzący w dorosłość narzeka na bóle pleców i stawów

O zbliżającej się katastrofie świadczą inne dane Ministerstwa Sportu. Blisko połowa chłopców w wieku 13 lat spędza ponad dwie godziny dziennie przy komputerze (ponad 20 proc. ma w tym wieku nadwagę). Aż 18 proc. polskich 18-latków narzeka na bóle pleców i stawów. Wady postawy ma nawet 60 proc. dzieci. Tylko 10 proc. 14-latków podejmuje jakąkolwiek aktywność fizyczną, np. jeździ na rowerze lub gra w piłkę.

Eksperci wskazują także, że problem leży także w szkole, która zajęcia z WF traktuje po macoszemu. Z danych resortu wynika, że w klasach 1–3 ze 187 dni, w których powinny odbyć się zajęcia ruchowe w danej klasie, w blisko 65 proc. nie przeprowadzono tych zajęć. Nauczyciele najczęściej wykorzystywali ten czas na co innego. – Tymczasem złoty wiek motoryczności człowieka przypada właśnie na okres od 6. do 10. roku życia – mówi „Rz" Bartosz Krawczyński z Młodzieżowego Instytutu Sportu.

Z raportu NIK sprzed trzech lat wynikało m.in., że nauczyciele nauczania początkowego prezentują często niski poziom wiedzy metodycznej z zakresu wychowania fizycznego.

Ministerstwo Sportu chce promować w szkołach ruch (program „Mały Mistrz" czy „Wuef z klasą"), ale także m.in. akcję „Stop zwolnieniom z WF". – To rzeczywiście olbrzymi problem. Rodzice, wypisując dzieciom zwolnienia z ćwiczeń, robią im krzywdę. Warto im to uświadomić – tłumaczy Krawczyński. Resort zamierza na to wydać blisko 18 mln zł – pieniądze mają trafić poprzez marszałków do gmin.

Dr Dobosz ma jednak wątpliwości. – Obawiam się, że po dodatkowe środki na sport sięgną nie aktywni nauczyciele, lecz ci, co tylko potrafią otworzyć salę gimnastyczną – ocenia. Poza tym wciąż nie wiadomo, czy w promocję sportu poprzez akcje zaangażuje się Ministerstwo Edukacji.

Poseł Zbigniew Babalski (PiS) z Sejmowej Komisji Sportu jest pełen obaw.

– Pierwszymi nauczycielami, którzy zostali zwolnieni w małych miejscowościach wiejskich, byli nauczyciele wychowania fizycznego – mówi „Rz".

Pokolenie dzisiejszych dzieci będzie zapewne żyło pięć lat krócej niż rodzice. Takiego regresu dotąd nie notowano. To efekt chorób cywilizacyjnych spowodowanych brakiem ruchu – wynika z badań przeprowadzonych w Brazylii. Wraz z ekspertami analizuje te badania polskie Ministerstwo Sportu i bije na alarm: wszystko wskazuje na to, że czarny scenariusz może ziścić się także w Polsce.

Z badań sprawności fizycznej wynika, że jest ona z roku na rok gorsza. – Zbliżamy się do katastrofy, która w efekcie może pogrążyć państwo, także w sensie finansowym. Jeśli człowiek w ciągu życia nie wypracuje rezerwuaru zdrowia, dopadną go choroby, w pracy będzie mniej wydajny, a więc rośnie pokolenie kosztownych obywateli – mówi „Rz" dr Janusz Dobosz z AWF w Warszawie, który od lat bada kondycję fizyczną najmłodszych.

Ochrona zdrowia
Lipcowe podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia. AOTMiT zaczyna szacować koszty
Ochrona zdrowia
Alternatywa dla sanatorium? Pacjent musi więcej zapłacić, ale wybiera czas i miejsce
Ochrona zdrowia
Wybierasz się do sanatorium? Od 1 maja zapłacisz więcej. Jak wygląda cennik?
Ochrona zdrowia
Szanse i wyzwania w leczeniu raka płuca
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Ochrona zdrowia
Konsultant krajowa w dziedzinie położnictwa i ginekologii nt. aborcji w Oleśnicy