Reklama

Zniósł limity, zlikwidował kolejki

- Po tygodniu od zniesienia limitów w onkologii w naszym szpitalu nie ma kolejek do chemioterapii – mówi dr n. med. Zbigniew Pawłowicz, dyrektor Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy. Jego ośrodek zajął pierwsze miejsce w najnowszym Rankingu Szpitali „Rzeczpospolitej” w kategorii jakości leczenia wśród szpitali zabiegowych, wielospecjalistycznych i onkologicznych.

Publikacja: 30.01.2014 10:19

Dr n. med. Zbigniew Pawłowicz, dyrektor Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgosz

Dr n. med. Zbigniew Pawłowicz, dyrektor Centrum Onkologii im. prof. Franciszka Łukaszczyka w Bydgoszczy

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki RB Roman Bosiacki

"Rz": W trzecim tygodniu stycznia zniósł Pan w swoim szpitalu limity na świadczenia onkologiczne w pierwszym kwartale 2014 r. To jedyny szpital, który zdecydował się na taki krok.

Dr n med. Zbigniew Pawłowicz: To moja osobista decyzja jako dyrektora. Skoro możliwość zniesienia limitów na onkologię zapowiedział sam premier Donald Tusk, postanowiłem wyjść mu naprzeciw i przekonać się, jak zadziała to w praktyce. Swój pomysł na skrócenie kolejek w onkologii Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz ma przedstawić wiosną. Możliwe, że wcześniej poprosi nas, dyrektorów centrów onkologii, o uwagi. Chciałbym przystępować do tej rozmowy z konkretami, twardymi danymi liczbowymi, a nie założeniami. Wyniki działań za styczeń przedstawię 4 lutego na konferencji prasowej z okazji Światowego Dnia Walki z Rakiem w Warszawie

Nie boi się Pan bankructwa?

Nie, bo z nieograniczonych świadczeń mogą korzystać jedynie pacjenci ze zdiagnozowanym nowotworem, potwierdzonym badaniem histopatologicznym, a decyzję konsultowałem z Tomaszem Pieczką, dyrektorem kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ. Jego decyzja o zapłaceniu za nadwykonania za 2013 rok umożliwiła m.in. zniesienie limitów na leczenie onkologiczne w roku 2014. Dzięki rozróżnieniu na pacjentów zdiagnozowanych i tych, którzy tylko przyszli się przebadać, będziemy mieć informacje, jak dużą część leczonych stanowią chorzy na raka. Zniesienie limitów jest szczególnie istotne dla osób badających się w programach profilaktycznych raka szyjki macicy, raka piersi i raka jelita grubego, którzy w ramach tzw. pogłębionej diagnostyki onkologicznej powinni mieć wyjątkowo krótki czas oczekiwania na ostateczne rozpoznanie, nie dłuższy niż 14 dni.

Centrum Onkologii w Bydgoszczy zapewnia leczenie zgodnie z najlepszymi światowymi standardami - symboliczny czerwony dywan chcemy rozwijać przed pacjentem, który trafia do nas pierwszy raz, z rozpoznaniem z innego ośrodka. Ma być przyjęty przez lekarza w dniu zgłoszenia i otrzymać pełną informację o planie leczenia oraz rozpocząć je nie później niż w ciągu następnych 14 dni.

Reklama
Reklama

Jak pomysł sprawdza się po pierwszym tygodniu działania?

Dostępność systematycznie się poprawia. Kolejki na zabiegi chemioterapii zmniejszyły się do zera, zarówno w przypadku terapii stacjonarnej, jak i ambulatoryjnej. Trzeba jednak rozróżnić pacjentów pierwszorazowych i tych w cyklu leczenia, których jest około tysiąca i którzy leczeni są w trzytygodniowych odstępach. Przerwy pomiędzy kolejnymi zabiegami wynikają z harmonogramu leczenia, a nie kolejek. W przychodni kolejka rozładowuje się powoli, ale nie ma się czemu dziwić, bo narastała przez cały 2013 r. Jeśli chodzi o radioterapię, kolejki powinny znacząco zmniejszyć się do końca lutego. Wynika to ze standardów leczenia, bo radioterapia radykalna w warunkach hospitalizacji trwa około pięciu tygodni i obecnie na hospitalizację czeka 260 pacjentów. Nasz ośrodek u ponad 70 procent pacjentów stosuje radioterapię w systemie ambulatoryjnym, ale w niektórych rodzajach nowotworów np. narządu rodnego czy mózgu, kwalifikują się wyłącznie do leczenia szpitalnego ze względu na ryzyko powikłań w trakcie terapii. Większość jednak można leczyć ambulatoryjnie. Dążymy do tego, by radioterapia stacjonarna obejmowała tylko 20 proc. przypadków, a pozostali pacjenci dojeżdżali na leczenie.

I zatrzymywali się w hotelu dla pacjentów, który przed pięciu laty powstał na terenie centrum?

Wykorzystanie bazy łóżkowej w hotelu „Pozyton" byłoby szansą na poprawienie dostępności do leczenia. Hotel powstał z myślą o dojeżdżających pacjentach i liczyłem na kontrakt z NFZ, który pozwoliłby odciążyć szpital. Doba hospitalizacji do radioterapii to koszt około 416 zł, a w 72-łóżkowym „Pozytonie" – 150 zł. Osoby niewymagające hospitalizacji zatrzymywałyby się w hotelu, a łóżka zajmowaliby pacjenci w poważniejszym stanie. To dałoby oszczędności i zwiększyło dostępność do świadczeń onkologicznych. Niestety, okazuje się, że wycena świadczeń w NFZ jest tak skomplikowana, że od pięciu lat nie da się wpisać na listę świadczeń funduszu pobytu pacjenta w hotelu przy Centrum. Mam nadzieję, że przy okazji narodowej debaty na temat leczenia raka ten temat powróci.

Materiał Promocyjny
Wielka diagnoza polskiego POZ. Badanie Centrum Medycznego CMP wskazuje luki między świadomością a potrzebami pacjentów
Ochrona zdrowia
Oddolna prywatyzacja i zamykanie szpitali to realny scenariusz na kolejne lata
Ochrona zdrowia
Miliardy złotych luki w budżecie NFZ. Demografia wykończy system?
Ochrona zdrowia
Prezydent staje po stronie pracowników ochrony zdrowia
Ochrona zdrowia
Premier ociepla wizerunek w temacie ochrony zdrowia. Prezydent odpuszcza weto
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama