Reklama
Rozwiń

Jak działa system profilaktyki i promocji zdrowia?

Biuro Analiz Sejmowych ostro krytykuje kierowane do uczniów działania ?w zakresie profilaktyki ?i promocji zdrowia.

Aktualizacja: 07.10.2014 01:20 Publikacja: 07.10.2014 01:20

Eksperci przyjrzeli się działaniom szkół na rzecz zdrowia. Edukację w tym zakresie wymusiła na placówkach oświatowych wprowadzona w 2009 r. reforma programowa. Edukacja zdrowotna została powiązana z zajęciami wychowania fizycznego, a treści z tego obszaru pojawiły się w wykładanych uczniom przedmiotach.

Gdy w 2012 r. przeprowadzono badania, w jaki sposób blok edukacji zdrowotnej realizowany jest w gimnazjach, okazało się, że w ?79 proc. szkół lekcje w tym zakresie odbyły się na sali gimnastycznej przy okazji lekcji WF. Zdarzało się, że były prowadzone na korytarzach czy szatniach lub na basenie. Co więcej, blisko 60 proc. nauczycieli WF ?nie przeszło żadnego szkolenia z zakresu edukacji zdrowotnej.

Prof. Barbara Woynarowska z UW, dr Krzysztof Ostaszewski z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz dr Lesław Kulmatycki z wrocławskiej AWF w przygotowanym dla Biura Analiz Sejmowych raporcie o działaniach szkół na rzecz zdrowia w Polsce zwracają uwagę, że poza badaniami z 2012 roku nie ma danych o realizacji wymagań dotyczących tego bloku przedmiotowego. ?W ich ocenie realizowany przez podległy MEN Ośrodek Rozwoju Edukacji monitoring podstawy programowej nie daje szans na merytoryczną ocenę stanu realizacji edukacji zdrowotnej.

Autorzy tego raportu wprost piszą o tym, że polityka oświatowa w Polsce nie dostrzega i nie docenia związku pomiędzy edukacją a zdrowiem. Oferowane szkołom programy profilaktyczne i te z obszaru edukacji zdrowotnej najczęściej się powielają, nikt też nie zbiera informacji o ich jakości i skuteczności.

Zwracają także uwagę na brak kwalifikacji nauczycieli do prowadzenia zajęć w tym zakresie oraz brak oferty szkoleniowej, dzięki której mogliby swoje umiejętności podnieść. W raporcie dla BAS czytamy także, że podpisane w 2009 r. porozumienie między resortami: edukacji, zdrowia oraz sportu i turystyki w sprawie promocji zdrowia jest martwym dokumentem, a powołana na jego mocy rada programowa jest ciałem fasadowym.

W tym kontekście autorzy przywołują dane, z których wynika, że 80 proc. uczniów od 15 do 16 lat jest zbyt mało aktywnych fizycznie. 44 proc. nie je pierwszego śniadania, a ok. 16 proc. regularnie pali papierosy i często się upija. Co piąty 16-latek miał już za sobą inicjację seksualną i kontakt z marihuaną.

W analizie BAS czytamy, że  stan zdrowia Polaków, choć w porównaniu z innymi krajami UE się poprawia, wciąż jest niezadowalający.  Ma to związek z wydłużeniem granicy wieku emerytalnego do 67. roku życia, który wymaga także wydłużenia okresu życia w zdrowiu, tymczasem z ostatnich danych wynika, że w Polsce mężczyźni przeżywają w zdrowiu 58,8 roku, a kobiety 62,2 roku.

To dlatego eksperci się zastanawiają, czy w szkołach nie powinien się pojawić przedmiot „Edukacja zdrowotna" prowadzony przez specjalistę.

Eksperci przyjrzeli się działaniom szkół na rzecz zdrowia. Edukację w tym zakresie wymusiła na placówkach oświatowych wprowadzona w 2009 r. reforma programowa. Edukacja zdrowotna została powiązana z zajęciami wychowania fizycznego, a treści z tego obszaru pojawiły się w wykładanych uczniom przedmiotach.

Gdy w 2012 r. przeprowadzono badania, w jaki sposób blok edukacji zdrowotnej realizowany jest w gimnazjach, okazało się, że w ?79 proc. szkół lekcje w tym zakresie odbyły się na sali gimnastycznej przy okazji lekcji WF. Zdarzało się, że były prowadzone na korytarzach czy szatniach lub na basenie. Co więcej, blisko 60 proc. nauczycieli WF ?nie przeszło żadnego szkolenia z zakresu edukacji zdrowotnej.

Ochrona zdrowia
Wiceprezes NFZ: Popieram częściowe zamrożenie płac w ochronie zdrowia
Ochrona zdrowia
Opieka koordynowana na pół gwizdka
Ochrona zdrowia
Finał polskiej prezydencji z troską o dzieci
Ochrona zdrowia
Unijny kompromis w sprawie pakietu farmaceutycznego
Ochrona zdrowia
Prof. Michał Zembala: Przeszczepiłem 300 serc