Na żywo prosto z oka

W pierwszej chwili może się to wydać pomysłem szalonego naukowca. To eksperyment socjologiczny – mówi kanadyjski filmowiec, który zamierza wszczepić sobie w oko kamerę wideo

Aktualizacja: 09.04.2009 01:33 Publikacja: 09.04.2009 01:31

Cyborg w częściach. Największym problemem było zmieszczenie elektroniki w niewielkiej protezie

Cyborg w częściach. Największym problemem było zmieszczenie elektroniki w niewielkiej protezie

Foto: Eyeborgproject

– Urządzenie będzie nagrywać wszystko, co znajdzie się w polu widzenia – tłumaczy 36-letni Rob Spence, który sam siebie określa mianem „maszyny do inwigilacji ludzi”. Obraz będzie przesyłany bezprzewodowo do komputera, a stamtąd natychmiast do Internetu. W sieci będzie można zatem na żywo obejrzeć to, co własnym okiem widzi Spence.

Kanadyjczyk uszkodził prawe oko w dzieciństwie, bawiąc się myśliwską strzelbą dziadka. Kilka lat temu oko przestało funkcjonować całkowicie i konieczne było jego operacyjne usunięcie. Ale zamiast korzystać ze zwykłej protezy gałki ocznej, Spence wymyślił, że najlepiej będzie, jeśli umieści w niej kamerę. – Stanę się „eyeborgiem” – mówił.

[wyimek]– Im bliżej jestem włożenia kamery, tym bardziej ludzie się mnie boją – mówi Spence[/wyimek]

Kamera nie będzie połączona z mózgiem człowieka i nie poprawi jego wzroku. Umożliwi tylko rejestrację filmów.

[srodtytul]Wszystko widzi, wszystko nagrywa[/srodtytul]

O pomoc Spence zwrócił się do prof. Steve’a Manna, współzałożyciela laboratorium ultraprzenośnych komputerów (tzw. wearables) na słynnym Massachusetts Institute of Technology (MIT). Problemem jest zmieszczenie wszystkich elektronicznych podzespołów na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. W przypadku sztucznego oka Roba Spence’a to średnica ok. 3 cm, przy zaledwie 9 mm grubości. – To wielkie wyzwanie. Od zbudowania miniaturowej działającej kamery przez system wysyłania i odbioru obrazu – tłumaczy prof. Mann w magazynie „Wired”.

Okazało się, że wszystkie te wymagania spełniają kamery medyczne do zabiegów endoskopowych (przy użyciu sondy wprowadzanej do wewnątrz ciała). Taki aparat ma w tym miesiącu dostarczyć kalifornijska firma OmniVision. Specjalizuje się ona w miniaturowych kamerkach do telefonów komórkowych, laptopów i urządzeń medycznych. Ta, którą otrzyma Spence, to zmodyfikowana kamera używana do kolonoskopii (badania jelita grubego).

Ale po co właściwie Kanadyjczyk chce zainstalować sobie kamerę wideo w głowie? Jak sam tłumaczy, chce w ten sposób podkreślić powszechną inwigilację w społeczeństwach zachodnich. – Czasem pozwalam sobie na eksperyment – mówił Spence magazynowi „Wired”. – Pytam ludzi: – Czy wiecie, że każdego dnia w tym kraju instalowanych jest 11 tys. nowych kamer? I zawsze dostaję tę samą odpowiedź: – Tak, to ciekawe. A teraz chodźmy na lunch.

– Nikt nie zabroni stosowania wszystko widzących kamer. Ale trzeba mieć świadomość, że one tam są – wyjaśnia.

[srodtytul]Terminator z latarką[/srodtytul]

– Jako dokumentalista zawsze staram się nawiązać kontakt z drugą osobą. A najlepszym sposobem kontaktu jest kontakt wzrokowy – mówił Rob Spence na niedawnej konferencji w Brukseli. – Ale im bliżej jestem włożenia tej kamery do oka, tym bardziej ludzie się mnie boją. Nie są pewni, czy nie będę ich cały czas filmował.

Na razie inżynier Kosta Grammatis umieścił w protezie Spence’a czerwoną diodę LED. Nigdy wcześniej nie udało się umieścić w oku całego układu elektronicznego wraz z zasilaniem – podkreśla Kanadyjczyk. Inżynierowie chcą sprawdzić, czy źródło zasilania będzie wystarczające dla kamery. I czy twarzy filmowca nie zniekształci ciężkie urządzenie w oku.

Ze świecącą diodą Rob Spence wygląda jak filmowy Terminator. W ostatecznej wersji protezy dioda może nawet pozostać, jeżeli wystarczy prądu z baterii. Oprócz wartości estetycznej, będę mógł sobie poświecić w ciemnościach – żartuje.

[ramka][srodtytul]Nowoczesna technika może przywrócić wzrok[/srodtytul]

Prawdziwe sztuczne oko skonstruowali fachowcy z amerykańskiej firmy Second Sight. Niespełna rok temu zostało ono wszczepione kilkunastu osobom, które utraciły wzrok. Jedną z nich był 73-letni Ron cierpiący z powodu zwyrodnienia barwnikowego siatkówki. Na początku marca media informowały o efektach terapii. Dzięki wszczepionemu implantowi Ron widzi plamy światła i cienie przedmiotów, co stanowi ogromny postęp w stosunku do jego poprzedniego stanu. Argus II – tak brzmi nazwa bionicznego oka – składa się z kamerki, wideoprocesora, odbiornika i matrycy elektrod, którą umieszcza się na dnie siatkówki.

[i]—ifr[/i][/ramka]

[i]Więcej o niezwykłym eksperymencie

[link=http://www.eyeborgproject.com]www.eyeborgproject.com[/link][/i]

– Urządzenie będzie nagrywać wszystko, co znajdzie się w polu widzenia – tłumaczy 36-letni Rob Spence, który sam siebie określa mianem „maszyny do inwigilacji ludzi”. Obraz będzie przesyłany bezprzewodowo do komputera, a stamtąd natychmiast do Internetu. W sieci będzie można zatem na żywo obejrzeć to, co własnym okiem widzi Spence.

Kanadyjczyk uszkodził prawe oko w dzieciństwie, bawiąc się myśliwską strzelbą dziadka. Kilka lat temu oko przestało funkcjonować całkowicie i konieczne było jego operacyjne usunięcie. Ale zamiast korzystać ze zwykłej protezy gałki ocznej, Spence wymyślił, że najlepiej będzie, jeśli umieści w niej kamerę. – Stanę się „eyeborgiem” – mówił.

Pozostało 83% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska