Project Morpheus to na razie tylko prototyp, który Sony pokazało podczas konferencji poświęconej elektronicznej rozrywce. Ma umożliwić „zanurzenie się" w świecie wykreowanym przez programistów. Złudzenie przebywania w wirtualnym otoczeniu ma być silniejsze niż kiedykolwiek, a wrażenia nieporównywalne z zabawą na zwykłym ekranie — przekonywali przedstawiciele firmy.
Morpheus ma postać zakładanych na głowę gogli z słuchawkami. Gogle kryją ekrany wysokiej rozdzielczości dające złudzenie oglądania obrazu trójwymiarowego. Zestaw ma wbudowane żyroskopy, dzięki którym to, co wyświetlają ekrany w goglach zależy od tego, w którą stronę obracamy głowę. Na przykład żeby się rozejrzeć wystarczy pokręcić głową (zamiast naciskania przycisków na kontrolerze konsoli) — trójwymiarowy obraz przed oczami płynnie przesunie się raz w jedną, raz w drugą stronę.
W podobny sposób działa system dźwięku otaczającego. Nie tylko daje złudzenie trójwymiarowej przestrzeni, ale też zmienia położenia „źródła" dźwięku w zależności od tego, jak ustawia głowę użytkownik. Zestaw współpracuje z kontrolerem Move i kamerą wideo konsoli PlayStation 4 dając pełniejsze złudzenie przebywania w świecie gry.
„W grach z odpowiednim wsparciem gracz może posługiwać się kontrolerem ruchu PlayStation Move i tym samym sterować określonym przedmiotem, jak chociażby mieczem. Project Morpheus odda ruch rąk gracza i miecza w świecie gry, dzięki czemu będzie miał on wrażenie, jakby za pomocą miecza fizycznie walczył z wrogiem w wirtualnym świecie" — czytamy w oficjalnym komunikacie Sony Computer Entertainment.
Firma prowadzi serię demonstracji zestawu na trwającej właśnie San Francisco Game Developers Conference. Jeden z programów przenosi użytkownika do podwodnej klatki dla nurków wokół której pływają rekiny. W innym będzie można przejść się po powierzchni Marsa (tu pomogła NASA dostarczając dane), albo pohasać po zamku z mieczem w dłoni. Zestaw można też wypróbować w „klasycznych" grach — symulatorze kosmicznego myśliwca „EVE Valkyrie" czy skradance „Thief".