Kontrowersje wokół wpływu telefonów na zdrowie człowieka wróciły po decyzji lokalnych władz Berkeley w Kalifornii nakazującej sklepom przekazywać kupującym informacje o normach promieniowania i instrukcji „bezpiecznego" używania komórek. Sprzedawcy będą musieli powiedzieć potencjalnym klientom, że dzieci czy kobiety noszące telefony w stanikach narażają się na zwiększoną radiację – mówi sieci CNN Joel Moskowitz z szanowanego Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, jeden z autorów nowych przepisów.
Jego zdaniem związek między używaniem telefonów komórkowych a zachorowaniami na raka mózgu jest bardzo prawdopodobny. Sam Moskowitz przez swoją komórkę rozmawia wyłącznie przez zestaw słuchawkowy. A gdy nie rozmawia, nosi ją wyłączoną w teczce.
W większości krajów europejskich obowiązują zalecenia dotyczące używania telefonów komórkowych w celu zminimalizowania wpływu promieniowania elektromagnetycznego na organizm. Proponuje się m.in. wykorzystywanie zestawów słuchawkowych lub głośnomówiących, przechowywanie telefonu z dala od ciała, redukowanie długości rozmów czy ograniczenie użycia telefonów przez dzieci. Producenci podają również tzw. wartość SAR (Specific Absorption Rate), informując w ten sposób o przybliżonej absorpcji promieniowania przez organizm użytkownika.
Problem polega jednak na tym, że nie wiadomo, czy takie zalecenia mają sens i jakie powinny być ograniczenia wartości SAR. Badania laboratoryjne wskazują, że promieniowanie elektromagnetyczne wpływa na żywe komórki. Natomiast badania populacji ludzkiej nie przynoszą jednoznacznych konkluzji.
Największe dotąd badanie użytkowników telefonów komórkowych i ich zdrowia to Interphone zlecone przez Międzynarodową Agencję Badania Raka. Kosztowało 24 mln dolarów (część pokryli producenci sprzętu i operatorzy) i wzięło w nim udział kilkanaście tysięcy osób. Ponad 50 naukowców pracujących w ramach Interphone stwierdziło, że nie ma dowodów na związek między używaniem telefonów a zachorowaniami na nowotwory. Z wyjątkiem 10 proc. użytkowników korzystających ze swoich komórek wyjątkowo często – pół godziny dziennie przez ponad dziesięć lat. Ci byli zagrożeni glejakiem mózgu.
Tyle że dane te przedstawiono w 2010 roku – od tego czasu sposób i czas korzystania z telefonów komórkowych (smartfonów) całkowicie się zmieniły. To, co 15 lat temu – gdy Interphone startował – było „intensywnym" wykorzystaniem komórek, dziś jest standardem.
W 2010 roku podobne przepisy jak obecnie Berkeley próbowało przeforsować San Francisco. Sprzedawcy mieli informować o możliwym ryzyku zachorowania na raka. Wówczas do wprowadzenie takich przepisów w życie nie dopuścili operatorzy. W 2011 roku Międzynarodowa Agencja Badania Raka uznała promieniowanie komórek za czynnik „możliwie rakotwórczy dla człowieka". W międzyczasie przeprowadzono jeszcze kilkanaście badań, które dały negatywne rezultaty.