Nowy rok, stare problemy? W 2019 r. mieszkania wciąż drożały – pytanie, co dalej? Czy należy wierzyć deweloperom, którzy tłumaczą podwyżki głównie wzrostem kosztów realizacji inwestycji i brakiem gruntów?
W ciągu dziesięciu lat ceny nieruchomości urosły o średnio 37 proc. W Opolu wzrost sięgnął 62 proc., w Rzeszowie 59 proc., w Gdańsku 56 proc. Najmniej zdrożały lokale w Kielcach – o 9 proc., Łodzi – o 11 proc. i Krakowie – o 12 proc.
Ja bym wierzył deweloperom: to na pewno nie są podwyżki jak w poprzedniej hossie, to na pewno nie są takie marże. Koszty są wysokie, co jest uwzględnione w cenach mieszkań. Ciekawe, co będzie się działo w 2020 r., biorąc pod uwagę oczekiwane wzrosty cen energii elektrycznej. Pytanie, jaka będzie siła nabywcza Polaków, jak banki będą udzielać kredytów hipotecznych.
W ostatnich dniach w internecie toczy się gorąca dyskusja o mieszkalnictwie, małej dostępności lokali na przystępnych warunkach. Odpowiedzią miał być program Mieszkanie+. Czy jego nowa odsłona – w kooperacji z komercyjnymi deweloperami – może coś w końcu zmienić na rynku?
Myślę, że tak – jeśli faktycznie państwo będzie współpracować z deweloperami, będzie dawać ziemię, a spółki część mieszkań. Może się to przełożyć na wzrost liczby inwestycji mieszkaniowych, ale na realne efekty trzeba będzie zaczekać.