Prawie 14 mld euro (60 mld zł) – tyle pieniędzy inwestorzy instytucjonalni ulokowali w portfelach mieszkań na wynajem w Niemczech w ciągu 12 miesięcy, licząc do marca br., szacują analitycy firmy Savills. W samym I kwartale br. właścicieli zmieniły mieszkania o wartości 1,18 mld euro (5 mld zł).
Najem instytucjonalny ma 34-proc. udział w niemieckim rynku liczącym ponad 21 mln mieszkań. 43 proc. znajduje się w rękach inwestorów indywidualnych, a 23 proc. – komunalnych. Największy inwestor instytucjonalny, Vonovia, zarządza portfelem 364 tys. lokali.
Pionierzy w Polsce
W Polsce rynek najmu instytucjonalnego dopiero raczkuje i musi zaczynać od zera – zasoby mieszkaniowe w latach 90. zostały sprywatyzowane. Największym graczem jest państwowy Fundusz Mieszkań na Wynajem, który zarządza 1,8 tys. lokali. Pionierzy budują portfele po kilkaset jednostek. Największe ambicje ma Resi4Rent – zamierza stworzyć w kilka lat zasób kilku tysięcy mieszkań. Pierwsze trafią na rynek w sierpniu.
– Dotychczas deweloperzy w Polsce koncentrowali się na budowaniu mieszkań dla indywidualnych nabywców. Jednak zmieniające się preferencje młodszych pokoleń i rosnące zapotrzebowanie na lokale na wynajem zaczęło w ostatnich latach przyciągać inwestorów – mówi Maximilian Mendel, dyrektor działu inwestycji mieszkaniowych JLL. – Ci profesjonalni inwestorzy są zainteresowani zakupem przynoszących stabilny dochód aktywów mieszkaniowych, ale o odpowiednio dużej skali. Na polskim rynku nie ma jeszcze gotowych portfeli spełniających te kryteria, ale są pierwsze projekty – dodaje.
Ekspert wskazuje, że utrudnienia w dostępie do atrakcyjnych terenów pod inwestycje typowo mieszkaniowe skłoniły dużych lokalnych graczy do myślenia o działkach z przeznaczeniem usługowym jako atrakcyjnej alternatywie. Na takich gruntach można stawiać condohotele, mikroapartamenty czy akademiki.