Zmniejszy się też liczba wymaganych egzemplarzy projektu budowlanego dołączanego do wniosku – z czterech do trzech.
To nie koniec zmian. Załącznikiem do wniosku o pozwolenie na budowę budynków jednorodzinnych i wielorodzinnych będzie oświadczenie projektanta, czy dom można podłączyć do istniejącej już sieci ciepłowniczej. Dzięki temu uniknie się przypadków, że w bliskiej okolicy znajduje się elektrociepłownia, a mimo to inwestor decyduje się na zamontowanie pieca. Rozwiązanie to będzie wspierało program „Czyste powietrze", a tym samym walkę ze smogiem.
Przewidziano też zwolnienia z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę oraz zgłoszenia. Dotyczyć ma to biletomatów, wpłatomatów, automatów sprzedających, urządzeń do przechowywania paczek o wysokości do 3 m. Projekt przesądza, że automat na paczki jest urządzeniem, a nie obiektem budowlanym. A to ma duże znaczenie. Dziś są wątpliwości. Według pierwszej interpretacji takie automaty zalicza się do obiektów budowlanych, a skoro tak, wymagają one pozwolenia na budowę. Według drugiej interpretacji zalicza się je do urządzeń – nie wymagają więc pozwoleń.
Czas na odwołanie
Obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę nie będzie też w przypadku m.in. instalacji gazowych wykonywanych wewnątrz i na zewnątrz użytkowanego budynku czy przydomowych tarasów naziemnych. Z obowiązku zgłoszenia zwolnione będą też urządzenia melioracji wodnej.
Rząd wprowadza pięcioletni termin na stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę i na użytkowanie. Do tej pory nieważność decyzji o pozwoleniu na budowę można było stwierdzić wiele lat po tym, jak budynek powstał i był użytkowany.
– To bardzo dobre rozwiązanie. Dziś można podważać oba pozwolenia nawet po wielu latach. Znam przypadki, że budynek stoi od dawna. Mieszkają w nim ludzie. I raptem po wielu latach wszczyna się procesy sądowe i zostaje nieoczekiwanie podważona ważność pozwolenia na budowę tego budynku – mówi Mariola Berdysz, dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana.