To, co na rynku biurowym było nowoczesne dziesięć, góra kilkanaście lat temu, dziś często uchodzi za stare. Najemcom oferuje się coraz wyższe, naszpikowane technologiami obiekty, w których mogą nie tylko pracować, ale i dobrze zjeść, a nawet uciąć sobie drzemkę.
– Minione pięć lat na rynku biur w Polsce to okres intensywnego rozwoju i dynamicznych zmian – podkreśla Elżbieta Czerpak, dyrektor działu badań rynku w firmie doradczej Knight Frank. – W tym czasie rynek ten w największych ośrodkach biznesowych powiększył się o niemal 4 mln mkw., co daje wzrost zasobów o niemal 50 proc. Rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny.
Liftingi i operacje
Niemal 30 proc. biurowców ma po kilkanaście lat. Dla rynku kapitałowego takie budynki są mniej atrakcyjne, choć wiele starzeje się godnie.
Nowo budowane obiekty są coraz większe. Dziś, jak podaje Knight Frank, w budowie jest najwięcej „wielkoskalowych" biurowców w historii rynku – zarówno pojedynczych budynków, jak i kompleksów.
Na ich tle niższe obiekty, z ogromnymi, niewykorzystanymi powierzchniami wspólnymi, wyglądają jak ubodzy krewni. Z krajobrazu Warszawy musi zniknąć np. stosunkowo niewysoki Ilmet, przestarzały biurowiec przy rondzie ONZ. – W jego miejscu, jak podaje właściciel, firma Skanska, ma powstać 188-metrowy wieżowiec Warsaw One – mówi Marcin Szlęzak, dyrektor wykonawczy firmy doradczej Find Offce. – Planowany obiekt może zwiększyć powierzchnię blisko trzykrotnie – dodaje Krzysztof Cipiur, dyrektor w dziale rynków kapitałowych w Knight Frank.