Średni wiek polskich biurowców to 21 lat. Starsze obiekty (za takie uznaje się te oddane przed 2005 r.) w Warszawie i na sześciu głównych rynkach regionalnych to 2,6 mln mkw. W samej stolicy stanowią 34 proc. zasobów, w miastach regionalnych – zaledwie 13 proc. – podaje Knight Frank.
Z analiz firmy wynika, że w ciągu ostatnich sześciu lat zasoby biur zwiększyły się w Polsce ponadczterokrotnie – z 2,7 mln mkw. w 2014 r. do niemal 11,4 mln mkw. na koniec I połowy tego roku. Pustostany w starszych biurowcach to ok. 205 tys. mkw., w nowych, wprowadzonych na rynek po 2015 r. – 340 tys. mkw.
Nie oddają pola
Izabela Potrykus-Czachowicz, dyrektor i partner w Knight Frank, zauważa, że budynki klasyfikowane u nas jako „starsze" nie są wcale sędziwe. Empire State Building w Nowym Jorku ma 90 lat. Dodaje, że najlepiej radzą sobie biurowce, których właściciele podnoszą ich wartość m.in. poprzez modernizacje części wspólnych czy wdrażanie nowych technologii. Dla najemców bardzo ważny jest wygląd recepcji, otoczenie budynku.
– Nie zawsze muszą to być ogromne i kosztowne zmiany – zastrzega ekspertka. – Czasem wystarczy wygospodarować przestrzeń na rowerownię, wymienić zniszczone meble, wyremontować łazienki. Starsze biurowce nie będą drastycznie odstawały od nowych, jeśli będą dobrze zarządzane i serwisowane.
Analitycy zauważają, że w porównaniu z krajami Europy Zachodniej nie jesteśmy jeszcze dojrzałym rynkiem biurowym. Już dziś zdarza się jednak, że biurowce są lub będą wyburzane.