- Podczas gdy jeszcze dwa, trzy lata temu sprzedaż udziału w prowadzonej inwestycji stanowiła marginalną część obrotu, dziś mamy do czynienia z prężnie rozwijającym się rynkiem. Obecnie w bazie naszych pośredników co siódma oferta dotyczy sprzedaży udziału w inwestycjach, które zakończą się w tym lub przyszłym roku - mówi Marcin Jańczuk, dyrektor Polanowscy Nieruchomości.
Procedura sprzedaży takich nowych mieszkań na rynku wtórnym bywa jednak skomplikowana.
- Deweloperzy czasem żądają za cesję dodatkowej opłaty, a ceny ofertowe są porównywalne z cenami już gotowych mieszkań - mówi Marta Kosińska z serwisu szybko. pl. Tylko pozornie transakcja wydaje się prosta: po podpisaniu umowy przedwstępnej z deweloperem, dokonuje się cesji tejże umowy na osobę zainteresowaną zakupem. Kwestią do ustalenia pozostaje kwota odstępnego, która stanowi zarobek inwestora.
- Deweloperzy zazwyczaj nie robią przeszkód w tego typu transakcjach, pobierając jedynie od zainteresowanych stron koszty manipulacyjne związane z przygotowaniem stosownej umowy i oświadczeń. Odrębną kwestią pozostaje odprowadzenie podatku odstępnego, które podlega opodatkowaniu na zasadach ogólnych - opowiada Marcin Jańczuk.
Jednak osoby, które kupują takie lokale w celach inwestycyjnych, powinny wcześniej dokonać szczegółowej analizy rynku i aktualnych trendów, gdyż ich transakcja może okazać się fiaskiem. - Znakomita koniunktura na rynku nieruchomości nie oznacza, że proces ten będzie trwał w nieskończoność. Zmieniają się także preferencje nabywców. Nie zawsze można więc liczyć na szybki i łatwy zysk, tym bardziej że obecne ceny mieszkań sprawiają, że coraz częściej klienci tracą zdolność kredytową - zaznacza Marcin Jańczuk.