Od 31 lipca obowiązuje nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (dalej jako: ustawa). Jej przepisy budzą szereg wątpliwości interpretacyjnych.
Wiele spółdzielni ma obawy, że nie będzie miała za co remontować swoich budynków. Ich zdaniem po wejściu w życie ustawy zniknęła zasada solidaryzmu, która pozwala sukcesywnie, co roku, remontować za wspólne pieniądze spółdzielców kolejne bloki. Ci więc, którzy mieli pecha, bo ich budynku nie zdążono odnowić, będą czekali na remont, dopóki nie uzbierają wystarczających środków na funduszu swojej nieruchomości.
Wszystko za sprawą m.in. jednego przepisu art. 4 ust. 4 pkt 2 ustawy. Zobowiązuje on spółdzielnie do prowadzenia ewidencji wpływów i wydatków funduszu remontowego odrębnie dla każdej nieruchomości. Przepis nie reguluje jednak wprost, czy osobno trzeba też każdą nieruchomość rozliczać z przychodów i kosztów.
Ministerstwo uważa, że treść art. 4 ust. 4 pkt 2 pozostaje w ścisłym związku z nowym brzmieniem art. 6 ust. 3 ustawy stanowiącym, że spółdzielnia tworzy fundusz na remonty zasobów mieszkaniowych. Odpisy na ten fundusz obciążają koszty gospodarki zasobami mieszkaniowymi. Z art. 6 ust. 3 wynika natomiast, że spółdzielnia ma obowiązek utworzyć fundusz remontowy. Art. 4 ust.4pkt2 nie stanowi podstawy do odrębnego dla każdej nieruchomości rozliczania wpływów i wydatków funduszu remontowego, a tym samym do ograniczania swobody dysponowania środkami funduszu wyłącznie do wysokości środków zaewidencjonowanych na funduszu remontowym, odnoszących się dodanej nieruchomości.
Taka interpretacja oznacza też, że mimo braku jasnych uregulowań spółdzielnie mogą zakończyć rozpoczęte remonty i ocieplanie budynków na zasadach sprzed wejścia wżycie noweli.