Zabrania tego prawo spółdzielcze, którego zmiany domaga się rzecznik praw obywatelskich. Obecnie członek spółdzielni tylko osobiście może brać udział w walnym zgromadzeniu lub w zebraniu przedstawicieli (to ostatnie działa jeszcze w niektórych spółdzielniach, ale powinno być zastąpione walnym zgromadzeniem). Od tej zasady są wyjątki, uczyniono je m.in. dla spółdzielców, którzy są osobami prawnymi (art. 36 § 2 ustawy).
Takie ograniczenie znacznie utrudnia życie przede wszystkim tym członkom spółdzielni, którzy są osobami fizycznymi. Wielu z nich skarży się na to rzecznikowi, argumentując, że często z różnych przyczyn nie mogą brać udziału w walnym zgromadzeniu (inwalidztwo, choroba, wyjazd za granicę itd.), chcą jednak mieć wpływ na losy spółdzielni. Chętnie więc przysłaliby swojego przedstawiciela, który wziąłby za nich udział w dyskusji oraz głosował nad uchwałami.
Zdaniem rzecznika ich skargi nie są pozbawione racji. Udział w walnym zgromadzeniu stanowi bowiem wyraz odpowiedzialności członka za sprawy spółdzielni. Nie jest to tylko uprawnienie wynikające z przynależności do korporacji, ale także obowiązek polegający na faktycznym (zabieranie głosu) oraz prawnym (udział w głosowaniu) wpływaniu na kierunek zarządzania spółdzielnią.
Zmiany wprowadzane w ostatnich latach do przepisów spółdzielczych miały zwiększyć czynny udział spółdzielców w podejmowaniu decyzji o zasadniczym znaczeniu dla spółdzielni. Ostatnia nowelizacja zastąpiła nawet zebrania przedstawicieli walnymi zgromadzeniami, w których uczestniczą wszyscy członkowie, a nie tylko ich przedstawiciele. To jednak za mało. Dopuszczenie udziału pełnomocnika w zgromadzeniu – według r.p.o. – nie byłoby sprzeczne z tymi zmianami i zwiększyłoby aktywny udział członków w życiu spółdzielni.
Już w tej chwili pełnomocnik może uczestniczyć, zamiast właściciela lokalu w zebraniach wspólnoty oraz zamiast niego głosować,