Rekordowo dużo przybyło zwłaszcza powierzchni handlowej – w ubiegłym roku na rynek trafiło prawie 800 tys. mkw. przy wzroście o 40 proc. w porównaniu z 2006 r. – podaje w swoim raporcie firma badawcza Cushman & Wakefield. Kolejne lata zapowiadają się jeszcze lepiej. W tym roku ma być oddanych do użytku dwa razy więcej powierzchni.
– To pokazuje, jak dynamicznie rozwija się branża i jaki ogromny ma dalej potencjał – mówi Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Za tak świetny wynik odpowiadają w 80 proc. deweloperzy centrów handlowych. Ale szybko rozwija się nie tylko rynek handlowy, lecz i mieszkaniowy. Widać to po rosnącej liczbie oddawanych do użytku mieszkań. Ale też – niestety dla kupujących – po pnących się w górę cenach.
Zdaniem analityków z C&W w tym roku najbardziej odczują to klienci w miastach średniej wielkości, np. w Lublinie, Bydgoszczy czy Szczecinie. W trzech największych aglomeracjach, na które przypada piąta część inwestycji w kraju, wzrost cen mieszkań wyraźnie już zwolnił – w Krakowie do 5 proc., a we Wrocławiu i w Warszawie 10 – 15 proc. Tymczasem w Poznaniu ceny nowych mieszkań wystrzeliły w górę o prawie 60 proc., a w Katowicach o 55 proc.
Autorzy raportu wskazują także na ogromny wzrost rynku biurowego. We Wrocławiu jest już 260 tys. mkw. biur w budowie i planuje się ponad dwa razy tyle. W podobnym tempie rozwijać się będzie rynek krakowski. Niedawno IBM oraz Accounting Plaza obsługujący księgowość koncernu Ahold wynajęły biurowiec o powierzchni 3 tys. mkw. Zbudowała go firma GTC. Jak ocenia jej dyrektor generalny Piotr Kroenke, w najbliższych latach w tym mieście firma postawi kolejne dwa biurowce o powierzchni 20 tys. mkw.
Nie słabnie tempo rozwoju rynku hotelowego, który najlepsze lata ma zdecydowanie przed sobą. Instytut Turystyki szacuje, że wartość inwestycji w nowe hotele i modernizację starych w latach 2008 – 2012 może sięgnąć 5 mld zł. Orbis zamierza wydać na ten cel ok. 1,4 mld zł. Wiceprezes spółki Krzysztof Gerula przyznaje jednak, że pewną barierą w rozwoju mogą być galopujące ceny budowy hoteli. – Najprawdopodobniej ma to związek z Euro 2012, dlatego część inwestycji może zostać przesunięta na okres po mistrzostwach – wyjaśnia.