Taniej od spekulanta niż od dewelopera

Nowe niewykończone lokale trafiają na rynek i konkurują z ofertą deweloperską. Kupując je z drugiej ręki, można zaoszczędzić kilkaset złotych na metrze

Publikacja: 13.10.2008 08:10

Tylko na tym jednym budynku w Warszawie wisi kilkanaście ogłoszeń zachęcających do kupna lub wynajmu

Tylko na tym jednym budynku w Warszawie wisi kilkanaście ogłoszeń zachęcających do kupna lub wynajmu mieszkań z drugiej ręki kupionych wcześniej od deweloperów w celach spekulacyjnych

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Inwestycyjne zakupy mieszkań rozpoczęły się w Polsce na większą skalę w 2005 r., a najbardziej nasiliły do połowy 2007 roku. Teraz lokale nabywane spekulacyjnie masowo są wyprzedawane.

Taki obrazek widać na prawie każdym nowym osiedlu w dużym mieście: budynki są oddane do użytku, ale wiele lokali jest niezamieszkanych, a balkony lub okna zdobią banery z napisem: „Sprzedam”! Przy czym liczba plakatów nie oddaje skali zjawiska, gdyż jest to tylko wspomaganie sprzedaży, która tak naprawdę toczy się w agencjach nieruchomości lub za pośrednictwem ogłoszeń w prasie i Internecie. Jaka jest skala zjawiska?

Analitycy CEE Property Group oceniają, ze w Warszawie rynek pierwotno-wtórny obejmuje około 6,3 tys. lokali będących aktualnie w sprzedaży, a więc jakieś 40 proc. oferty nowych mieszkań.

[wyimek]5 tys. zł kosztował mkw. nowego mieszkania w 2005 r.[/wyimek]

– Ten poziom będzie się systematycznie zmniejszać, ponieważ część tych mieszkań będzie znajdowała swoich nabywców, a nowo wprowadzane projekty deweloperskie w dużych miastach nie mają dużej puli mieszkań kupionych w celach inwestycyjnych – mówi Paweł Grząbka, dyrektor zarządzający w CEE Property Group.

[wyimek]7 tys. zł za mkw. – za tyle oferowany jest ten sam lokal w 2008 r.[/wyimek]

Udział takich lokali w ofercie rynkowej zmniejsza się wraz z wielkością miast – dla dużych aglomeracji typu Wrocław czy Kraków wynosi ok. 25 proc. oferty rynkowej, a w Łodzi i Poznaniu stanowi ok. 20 proc. aktualnie oferowanych mieszkań.

Jacek Kaliszuk, dyrektor ds. realizacyjnych w Polnord SA, uważa, że na warszawskim rynku prawie 45 proc. mieszkań kupionych w latach 2004 – 2006 to lokale puste, niewykończone, które ponownie trafiają na rynek.– Wystarczy przejechać się na przykład do Miasteczka Wilanów, żeby zobaczyć, jak duże jest to zjawisko – mówi Jacek Kaliszuk.

Inwestycyjne zakupy mieszkań rozpoczęły się w Polsce na większą skalę w 2005 r., a najbardziej nasiliły do połowy 2007 roku. Teraz lokale nabywane spekulacyjnie masowo są wyprzedawane.

Taki obrazek widać na prawie każdym nowym osiedlu w dużym mieście: budynki są oddane do użytku, ale wiele lokali jest niezamieszkanych, a balkony lub okna zdobią banery z napisem: „Sprzedam”! Przy czym liczba plakatów nie oddaje skali zjawiska, gdyż jest to tylko wspomaganie sprzedaży, która tak naprawdę toczy się w agencjach nieruchomości lub za pośrednictwem ogłoszeń w prasie i Internecie. Jaka jest skala zjawiska?

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów