Kilkuprocentowa przecena to standard

Różnice między stawką ofertową a ostateczną ceną sprzedaży wynoszą obecnie średnio od 3 do 10 proc. Nie brakuje jednak znacznie większych obniżek

Publikacja: 09.11.2008 10:51

Na większe obniżki stawek wywoławczych można liczyć w starych budynkach. Nowe trzymają cenę

Na większe obniżki stawek wywoławczych można liczyć w starych budynkach. Nowe trzymają cenę

Foto: gratka.pl

Różnica rzędu 10 – 15 proc. między ceną transakcyjną a ofertową wcale nie jest rzadkością. – Jeśli dotyczy ona domu czy mieszkania za 1 mln zł, można liczyć na obniżkę o 100 tys. zł. W przypadku lokalu za 350 tys. zł cena będzie spadać nawet do 300 tys. zł – zauważa Grzegorz Dobrowolski z trójmiejskiej Agencji Obrotu Nieruchomościami Dobrowolski – Trybulec.

Najczęściej na okazję można liczyć, gdy osoba sprzedająca mieszkanie pilnie potrzebuje gotówki. – Jeśli właścicielowi bardzo zależy na transakcji, w wyjątkowych przypadkach obniżki sięgają nawet kilkudziesięciu procent – mówi Waldemar Oleksiak, kierownik działu badań i analiz w agencji Emmerson Nieruchomości.

We Wrocławiu różnica między cenami ofertowymi a transakcyjnymi oscyluje dziś wokół 2,5 – 10 proc. – Oznacza to, iż jeżeli początkowa stawka wynosi 200 tys. zł, po negocjacjach może spaść o 5 – 10 tys. zł, a w wyjątkowych wypadkach nawet o 20 tys. zł – wyjaśnia Klaudiusz Pomykała, dyrektor zarządzający w JOT-BE Nieruchomości.

Zauważa, że właściciele są skłonni do obniżek, kiedy negocjują z klientem zdecydowanym na zakup lokum. Osoby, które nie spieszą się ze sprzedażą i utrzymują cenę ofertową na dotychczasowym poziomie, stanowią niewielką grupę na rynku.

W Łodzi w większości przypadków obniżka nie przekracza 10 proc. ceny wyjściowej. Monika Sobolewska, dyrektor Biura Nieruchomości Expert, zapewnia, że wielu sprzedających woli zaczekać, niż obniżyć cenę. W Poznaniu różnica między ceną ofertową a transakcyjną również nie jest większa niż 10 proc. Podobnie jest w Warszawie. W Trójmieście natomiast różnica sięga 10 – 15 proc.

Największa przecena, z jaką w ostatnich miesiącach mieli do czynienia pośrednicy z poznańskiego biura Henclewski Nieruchomości, sięgała 20 tys. zł.

– Chodziło o mieszkanie w kamienicy, właścicielowi zależało na szybkiej sprzedaży, gdyż potrzebował gotówki – wyjaśnia Michał Wilkos z Henclewski Nieruchomości.

Pośrednicy z Emmerson Nieruchomości sfinalizowali w ubiegłym miesiącu w Warszawie transakcję przy obniżce o 21 proc. – Był to trzyletni dom w dobrym stanie w Wilanowie, o pow. 220 mkw. Oferta znajdowała się w sprzedaży od marca do października 2008 r. Z początkowej ceny 1,6 mln zł po kolejnych obniżkach ostateczna stawka wyniosła 1,26 mln zł. Klientowi zależało na jak najszybszej sprzedaży, ale jak widać, przy obecnej sytuacji na rynku i tak musiało to trochę potrwać – opowiada Waldemar Oleksiak.

Agenci z JOT-BE Nieruchomości odnotowali ostatnio we Wrocławiu prawie 30-proc. obniżkę przy sprzedaży spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu na Krzykach. Mieszkanie trzypokojowe o pow. 72 mkw. w budynku z 1997 r. zostało wystawione na sprzedaż za 684 tys. zł, czyli 9,5 tys. zł za 1 mkw. Nieruchomość trafiła na rynek w październiku 2006 r. Ostatecznie została sprzedana w lipcu 2008 r. za 480 tys. zł, a więc 6,7 tys. zł za 1 mkw. Oznacza to, iż w ciągu 22 miesięcy jego cena spadła o 204 tys. zł – opowiada Klaudiusz Pomykała.

Właścicielka lokum na obrzeżach Krakowa chciała je sprzedać za 570 tys. – Ponieważ zależało jej na czasie, została zmuszona obniżyć swoją ofertę o 100 tys. zł i dopiero wtedy udało jej się sfinalizować transakcję – opowiada Jan Zieleniewski, szef krakowskiego biura nieruchomości Inter-Polmex.

Małgorzata Sobolewska wspomina natomiast transakcję, jaka miała miejsce wiosną w 2007 r., a więc w czasach boomu. Na sprzedaż wystawiono 200-metrowy dom na działce o pow. 3,4 tys. mkw. znajdujący się ok. 10 km od Łodzi. Budynek powstał na początku lat 90. Jego cena ofertowa wyniosła 400 tys. zł, a transakcyjna – 200 tys. zł. Skąd ta różnica? – Dom nie posiadał odbioru technicznego i w trakcie jego załatwiania okazało się, że właściciel bez odpowiednich pozwoleń przesunął linię zabudowy domu – wyjaśnia Sobolewska.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów