Stare mieszkania w Gdańsku i Gdyni droższe niż deweloperskie

Mieszkania w zniszczonych kamienicach bywają nawet o połowę tańsze niż oferowane przez deweloperów. Tak jest w Łodzi czy Lublinie. W Trójmieście rynek wtórny jest dziś jednak droższy od pierwotnego

Publikacja: 26.01.2009 01:58

Stare mieszkania w Gdańsku i Gdyni droższe niż deweloperskie

Foto: Rzeczpospolita

– Niskie stawki za metr kwadratowy dotyczą przede wszystkim mieszkań o większych powierzchniach, czyli takich, na które najtrudniej znaleźć klienta – podkreśla Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net.

Dodaje, że małe, jedno-, dwupokojowe mieszkania, nawet w niezbyt atrakcyjnych lokalizacjach, są w przeliczeniu na mkw. niezmiennie znacznie droższe. Natomiast Jerzy Sobański, rzecznik Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, zwraca uwagę, że – uwzględniając całkowity koszt zakupu – kawalerki, które są zazwyczaj pierwszymi mieszkaniami, są oczywiście najtańsze.

[srodtytul]25 procent w dół[/srodtytul]

– Przy takiej samej powierzchni mieszkania jedno- i dwupokojowego tańsze będzie to pierwsze, jako mniej funkcjonalne – podaje Jerzy Sobański.

I przypomina, że najtańsze są dziś lokale z wielkiej płyty. – Standard i technologia, w której został wzniesiony budynek, mają kluczowe znaczenie, ale nie są jedynym kryterium wpływającym na cenę. Ważne są również lokalizacja i stan techniczny lokalu – wylicza rzecznik WSPON. – Nie bez znaczenia są też warunki sprzedaży – na przykład to, czy właściciel sprzedaje mieszkanie, bo musi spłacić zobowiązania, a komornik czeka za drzwiami, czy dlatego, że zmienia je na większe.

Według Sobańskiego, żeby kupić w Warszawie w miarę przyzwoite, niezdewastowane lokum do 40 mkw., trzeba mieć do dyspozycji ok. 350 tys. zł. Mieszkanie z wielkiej płyty o powierzchni 31 mkw. na Stegnach, Sadybie czy w Wilanowie można zaś kupić za mniej niż 300 tys. zł, (ok. 7 tys. zł za mkw.).

– Ceny najtańszych mieszkań w porównaniu z cenami innych lokali w ciągu roku spadły w Warszawie proporcjonalnie najmniej – podkreśla Jerzy Sobański. – Jeśli w zeszłym roku za mkw. płaciliśmy ok. 8 tys. zł, a teraz 6 tys. zł, to łatwo obliczyć, że cena spadła o ok. 25 proc.

[srodtytul]Wtórny przed pierwotnym[/srodtytul]

Z ciekawym zjawiskiem mamy dziś do czynienia w Trójmieście. Jak zauważa Mariusz Feliński, dyrektor ds. strategii i analiz w agencji Partnerzy Nieruchomości, ceny transakcyjne w Gdańsku i Gdyni, nie licząc pasa nadmorskiego i luksusowych apartamentów, wynoszą od 5 do 5,5 tys. zł za mkw.

– Nagle okazało się, że droższy od początku lat 90. rynek pierwotny stracił swoją supremację cenową na rzecz rynku wtórnego – mówi Mariusz Feliński.

W Gdańsku i Gdyni przybywa bowiem nowych mieszkań oferowanych poniżej 4 tys. zł.

Według Felińskiego ceny na rynku wtórnym spadają wolniej, bo sprzedający nie odczuwają presji ze strony banków.

Agenci firmy Partnerzy Nieruchomości nie zaobserwowali też radykalnego obniżenia cen lokali w wielkiej płycie. Za 48-metrowe używane mieszkanie na gdańskiej Zaspie czy Przymorzu trzeba zapłacić od 300 do 380 tys. zł.

– W tej lokalizacji nie ma dużego wyboru i dlatego właściciele trzymają cenę, która jest tylko nieznacznie niższa niż przed rokiem – mówi Feliński. – Sprzedający chcą przeczekać czas spadku cen. Dobrym sposobem jest wynajęcie mieszkania, bo stawki najmu rosną.

W Łodzi, jak podaje Krzysztof Szczepaniak, szef łódzkiego Biura Obrotu Nieruchomościami Sukces, żeby kupić małe lokum, wystarczy dziś mieć 90 – 95 tys. zł. Za tyle znajdziemy 27 – 28-metrowe kawalerki do remontu poza centrum miasta.

– Ceny transakcyjne mieszkań używanych mieszczą się w przedziale 2,8 – 4 tys. zł za mkw. Jeśli jest to 4 tys. zł, to mieszkanie jest już w świetnej lokalizacji, dobrze wyposażone, na odpowiednim piętrze. Dla porównania – mieszkania w stanie deweloperskim w bloku z 2007 r. kosztują już od 5,2 tys. zł za mkw. – podaje Krzysztof Szczepaniak.

[srodtytul]Taniej niż z pierwszej ręki[/srodtytul]

O połowę tańsze niż u deweloperów bywają lokale w zniszczonych kamienicach. – Ceny w Łodzi spadają jednak dosyć opornie, biorąc pod uwagę, że liczba transakcji po okresie boomu zmniejszyła się w 2008 r. w porównaniu z 2007 o 70 – 80 proc. – mówi szef Sukcesu.

W Lublinie na rynku wtórnym trafiają się lokale w cenie 2,5 tys. zł za mkw. Za tyle kupimy mieszkanie do remontu w przedwojennych kamienicach w mniej atrakcyjnych lokalizacjach.

Dla porównania – za mkw. nowego wykończonego mieszkania u lubelskiego dewelopera trzeba zapłacić ok. 5 tys. zł.

[srodtytul]Więcej okazji, więcej do wynajęcia[/srodtytul]

Także w Krakowie nieco tańsza jest wielka płyta. – Wielkich różnic jednak nie widać – zauważa Katarzyna Liebersbach-Szarek, pośredniczka z agencji Nieruchomości Łobzowskie. – W zeszłym roku o tej porze nie było na rynku szczególnych okazji. Dziś sytuacja jest o tyle lepsza, że sprzedający dopuszczają większe negocjacje cen.

Według pośredniczki tanieją te lokale, które muszą być z jakichś przyczyn szybko sprzedane.

– W Krakowie pojawiło się też bardzo dużo mieszkań do wynajęcia. Ktoś, kto nie mógł uzyskać założonej ceny, próbuje lokal wynająć – zauważa Katarzyna Liebersbach-Szarek. – Powoduje to, że zmniejsza się liczba lokali do sprzedaży. W konsekwencji ceny sprzedawanych nieruchomości tak bardzo nie spadają. Rynek najmu powoli się jednak nasyca, a czynsze są wysokie. Za chwilę sytuacja się odwróci. Znów pojawią się mieszkania do sprzedaży i wtedy rzeczywiście ceny odrobinę spadną.

Dziś w Krakowie w dobrych lokalizacjach można kupić mieszkanie już za 340 – 360 tys. zł, a poza centrum – nawet za 280 tys. zł (lokal z dwoma pokojami).

Dominika Tylińska z Home Consulting podsumowuje, że mieszkania z drugiej ręki są zdecydowanie tańsze od tych na rynku pierwotnym.

– Spośród badanych przez nas miast największe różnice są Katowicach, gdzie lokale używane są o blisko 40 proc. tańsze od tych nowo powstających. Podobna dysproporcja odczuwalna jest również w innych miastach aglomeracji górnośląskiej, ponieważ budownictwo pogórnicze stanowi wciąż duży udział w zasobach miejskich – tłumaczy analityk Home Consulting.

Dodaje, że ceny mieszkań są zdecydowanie niższe w mniejszych miastach, np. na ścianie wschodniej, czyli w Białymstoku, Lublinie czy Rzeszowie. – Tu stawki za lokale z rynku pierwotnego raczej nie przekraczają bariery 6 tys. zł, a na rynku wtórnym mogą to być nawet 2 tys. zł za mkw. Najtańsze mieszkania są wciąż w lokalizacjach peryferyjnych oraz w miastach o mniejszym znaczeniu biznesowym w porównaniu z największymi ośrodkami – tłumaczy.

[ramka][b]Oferty tanich mieszkań[/b]

- Warszawa, ul. Pawlaczyka, poddasze, pow. po podłodze 68 mkw., 1991 r., 4,318 tys. zł za mkw., dobrze oświetlone

- Warszawa, ul. Pola, 37 mkw., 1980 r., 4,865 tys. zł za mkw., z piwnicą

- Piekary Śląskie, ul. Kmicica, 97 mkw., 1930 r., 1 tys. zł za mkw., ogrzewanie węglowe

- Łódź, Śródmieście Północne, 44 mkw., 1,4 tys. zł za mkw., do generalnego remontu, ogrzewanie węglowe

- Częstochowa, Śródmieście, 41 mkw., 1965 r., 2,078 tys. zł za mkw., ogrzewanie kominkowe

- Bydgoszcz, Szwederowo, 60 mkw., 2,650 tys. zł za mkw., parter kamienicy

- Białystok, ul. Szarych Szeregów, 69 mkw., lata 90., 3 tys. zł za mkw., w ocieplonym bloku

[i]źródło: Home Consulting na podstawie Gratka.pl, styczeń br.[/i][/ramka]

[ramka][b]Ile tanich lokali[/b]

- w portalu Gratka.pl ukazało się w styczniu 140 ofert mieszkań w cenie 1 – 2 tys. zł za mkw. (dane dotyczą całego kraju)

- prawie 1,1 tys. ofert wystawiono w cenie 2,001 – 3 tys. zł za mkw.

- ponad 3,3 tys. lokali wyceniono na 3,001 – 4 tys. zł za mkw.

- reszta ofert mieszkań, czyli ponad 28 tys., miała cenę powyżej 4,001 tys. zł za mkw.

[i]źródło: Home Consulting[/i][/ramka]

– Niskie stawki za metr kwadratowy dotyczą przede wszystkim mieszkań o większych powierzchniach, czyli takich, na które najtrudniej znaleźć klienta – podkreśla Marcin Drogomirecki z portalu Oferty.net.

Dodaje, że małe, jedno-, dwupokojowe mieszkania, nawet w niezbyt atrakcyjnych lokalizacjach, są w przeliczeniu na mkw. niezmiennie znacznie droższe. Natomiast Jerzy Sobański, rzecznik Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, zwraca uwagę, że – uwzględniając całkowity koszt zakupu – kawalerki, które są zazwyczaj pierwszymi mieszkaniami, są oczywiście najtańsze.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Nieruchomości
Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Nie bójmy się katastru
Nieruchomości
Mniej spekulacyjnych inwestycji na rynku magazynów. Czego potrzebują najemcy?
Nieruchomości
Biura na mniejszej fali. Co z cenną ziemią pod zabudowę komercyjną?
Nieruchomości
Polski kapitał przejął biurowiec od Archicomu
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Nieruchomości
To dobry czas na kupno mieszkania? Polacy o nieruchomościach