– Niektórzy najemcy chcą renegocjować umowy najmu. Inni oczekują od inwestorów centrów handlowych dofinansowania prac wykończeniowych w lokalu wynajmowanym w nowo powstającym centrum handlowym – wyjaśnia Edyta Potera, dyrektor w Dziale Wynajmu Powierzchni Handlowych w firmie Jones Lang LaSalle.
I dodaje, że z jednej strony kryzys spowodował, iż sieci handlowe rewidują plany rozwoju i są bardziej selektywne w kwestii wyboru nowych lokalizacji sklepów, a nawet rezygnują ze swoich najsłabszych marek, koncentrując się na najpopularniejszych, przynoszących największe zyski. – Natomiast z drugiej strony na rynku pojawiają się nowe marki zainteresowane ekspansją, takie jak Primark, TK Maxx, New Look, Peacocks, Comma czy Joop – podaje przykłady Edyta Potera.
– Najemcy, którzy chcą renegocjować umowy ze względu na wysoki kurs euro, nie stanowią więcej niż 10 proc. – ocenia Piotr Kaszyński, szef Działu Powierzchni Handlowych Cushman & Wakefield. Według niego nie ma prostego przełożenia: wyższy kurs – obniżka czynszu. – Zarządca centrum jest w stanie się zorientować po raportach z obrotów, czy najemca zarabia mniej z powodu kryzysu, czy nie – wyjaśnia Kaszyński.
Małgorzata Trzaskowska, dyrektor Działu Powierzchni Handlowych w Colliers International, jest podobnego zdania, choć potwierdza informację, że niektórzy najemcy próbują renegocjować stawki czynszu.
– Rezultaty rozmów zależą oczywiście od pozycji negocjacyjnej najemcy, na którą wpływa przede wszystkim siła marki. Są to jednak sporadyczne przypadki i nie sądzę, aby przekształciły się w wyraźny trend – uważa Małgorzata Trzaskowska. – Do tej pory pojawiło się wprawdzie kilka informacji zapowiadających ogłoszenie upadłości przez niektóre firmy, zwłaszcza z branży odzieżowej, ale są to pojedyncze przypadki.