Trudności z uzyskaniem finansowania oraz brak transakcji inwestycyjnych spowodowały wstrzymanie lub opóźnienie budów kilku znaczących galerii handlowych – twierdzą analitycy Cushman & Wakefield.
Mimo to pierwszy kwartał 2009 roku uznają za dobry. W tym czasie wchłonął około 150 tys. mkw. powierzchni nowych centrów handlowych (podczas gdy w pierwszym kwartale 2008 roku – jedynie 50 tys. mkw.).
Skąd taka podaż w kryzysie?
– Z jednej strony okres obowiązywania restrykcyjnej ustawy WOH spowodował opóźnienia w procesach deweloperskich. Z drugiej strony należy pamiętać, że decyzje o rozpoczęciu budowy obiektów teraz oddawanych do użytku były podejmowane w latach 2005 –2007, czyli w szczycie koniunktury gospodarczej – wyjaśniają analitycy C&W.
Co będzie dalej? Nie należy spodziewać się boomu w tym segmencie rynku. Inwestorzy czekają bowiem na rozwój sytuacji na globalnych rynkach finansowych. Niepewnością napawają ich też dane dotyczące spadku sprzedaży detalicznej (-1,6 proc. w lutym 2009 r. w stosunku do lutego 2008 r.) Wzmogły one bowiem zachowawcze postawy niektórych sieci handlowych w kontekście dalszej ekspansji na rynku oraz oczekiwania najemców w kwestii warunków najmu. Szczególnie, że z powodu wahań kursowych, znacznie wzrosły całkowite koszty najmu – nawet ponad jedną trzecią w pierwszym kwartale bieżącego roku w stosunku do poprzedniego.