Sprawdziliśmy, o ile obniżą ceny ofertowe właściciele kawalerek, mieszkań dwu-, trzy- i czteropokojowych. Negocjacje dziennikarka prowadziła przez telefon, jeszcze przed obejrzeniem mieszkania, po zapoznaniu się z ofertą w Internecie.
[srodtytul]Dołożą pralkę i szafę[/srodtytul]
O minimalnej nawet obniżce ceny nie chciał słyszeć właściciel 19-metrowego mieszkanka na Pradze-Północ. Za lokal do remontu w budynku z cegły z lat 50. ubiegłego wieku żąda 160 tys. zł. Proponujemy 150 tys. zł w gotówce, płatne od ręki.
– Nie ma mowy. Podana cena jest minimalna, niżej nie zejdę – ucina.
Nieco bardziej elastyczny okazał się właściciel 34-metrowego, nowego, wykończonego w nowoczesnym standardzie mieszkania na Białołęce. Jak zaznacza, cena – 280 tys. zł – nie jest sztywna. Na dzień dobry obniża ją do 275 tys. zł, a więc o jakieś 1,8 proc.