Warunki ugody, na którą zgodziły się obie strony, są jednak na razie owiane tajemnicą. Urzędnicy z Wilanowa tłumaczą, że nie mogą ich zdradzić, bo negocjacje z inwestorem obiektu, firmą JPB, formalnie nie zostały zakończone. Wiadomo jednak, że miasto odkupi od JPB nieukończony budynek.
Za ile? Tego na razie ani dzielnica, ani inwestor nie chcą zdradzić. Udało nam się jednak ustalić, że będzie to dużo mniej niż 3,5 mln zł – a na tyle opiewała wycena nieruchomości wykonana pod koniec ubiegłej samorządowej kadencji. Jacek Kapica, szef JPB, mówi, że dziś nieruchomość jest jednak warta więcej.
– To prawda. Pod koniec zeszłego roku zleciliśmy nową wycenę, ale taką na swoje potrzeby. Chcieliśmy mieć pewność, że obiekt nie stracił przez kilka lat na wartości – przyznaje Robert Lasota, wiceburmistrz Wilanowa. – Trudno bowiem, żebyśmy odkupywali od inwestora rozsypujący się szkielet. Okazało się, że nieruchomość jest dziś warta więcej, niż mówiła pierwsza wycena – tłumaczy. Nie zdradza jednak ile. – Punktem wyjścia w negocjacjach z inwestorem jest kwota 3,5 mln zł
– mówi wiceburmistrz.
Dlaczego inwestor nie dostanie tej sumy? Władze Wilanowa tłumaczą, że została ona pomniejszona o czynsz dzierżawny za użytkowanie gruntu.