[b]RZ: Kilku członków spółdzielni, mieszkańców jednego bloku, postanawia, że założą wspólnotę mieszkaniową. Od czego powinni zacząć?[/b]
[b]Paweł Puch:[/b] Od przekształcenia swojego spółdzielczego prawa do mieszkania w odrębną własność, gdyż aby mówić o wspólnocie mieszkaniowej, trzeba stać się najpierw właścicielem zajmowanego lokalu. Nie wystarczy jednak, aby tym właścicielem stała się jedna czy dwie osoby w budynku. Musi być ich wystarczająca liczba. Dlatego trzeba namówić sąsiadów, aby też nabywali własność swoich lokali. Zarówno bowiem osoba, której przysługuje w spółdzielni spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, jak również ta, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, mogą żądać od spółdzielni przekształcenia ich praw do lokali w prawo własności. Z chwilą przekształcenia osoby te stają się pełnoprawnymi właścicielami nie tylko lokalu, ale i współwłaścicielami działki i budynku.
Mimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował konstytucyjność przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych dotyczących przekształcania mieszkań lokatorskich oraz własnościowych – czyli tzw. wykup za złotówkę – utratę ważności tych uregulowań odroczono jednak do 30 grudnia 2009 r. Do końca roku lokatorzy nadal mogą więc wykupywać lokale na starych zasadach.
[b]Jakie formalności czekają potem taką grupę inicjatywną?[/b]
Wiele osób, nabywając własność swoich lokali od spółdzielni, błędnie uważa, że nie ma już żadnych zobowiązań wobec spółdzielni i – jako pełnoprawni właściciele – mogą utworzyć wspólnotę mieszkaniową, powołać własny zarząd i samodzielnie podejmować decyzję odnośnie do własnej nieruchomości. Nic bardziej mylnego.