Urszula Szaliłow z Dolcana zauważa, że chociaż program miał wspierać młode małżeństwa, to wciąż mają one problemy z kredytem. – Aby skorzystać z dopłat, trzeba zadłużyć się w złotych – podkreśla Urszula Szaliłow. – Wysokie oprocentowanie kredytów złotówkowych powoduje, że oszczędności wynikające z programu nie są argumentem dla kupujących. Jest to jednak alternatywa dla osób, które nie mają szans na kredyt w walucie.
[srodtytul]Problem z garażem[/srodtytul]
Lokal, który chcemy sfinansować preferencyjnym kredytem, nie może mieć więcej niż 75 mkw. – Załóżmy, że klient kupuje powstające dopiero mieszkanie, które według planów będzie mieć 74,5 mkw. Po wybudowaniu lokal ma 75,1 mkw. I wtedy bank odmawia kredytu, twierdząc, że mieszkanie nie spełnia określonych w programie norm – zauważa Michał Okoń ze spółki Marvipol. – To absurd, bo zmiana powierzchni wynika z tolerancji narzuconej przez technologie budowy – przypomina.
Na ograniczenia dotyczące metraży i cen, w jakich muszą się mieścić lokale, by dopłaciło do nich państwo, zwraca też uwagę Teresa Witkowska z RED Real Estate Development. – Cenę można jednak negocjować, szczególnie gdy ta ofertowa niewiele się różni od dopuszczalnego limitu. Jeśli zaś w rzucie powykonawczym lokalu się okaże, że jest większy niż 75 mkw., to zostanie w programie dopłat zdyskwalifikowany – potwierdza Teresa Witkowska.
Z problemem za wysokiej ceny można sobie poradzić nie tylko przez jej obniżenie. – Klient może dopłacić różnicę na osobny rachunek, np. na poczet zmian aranżacyjnych – zauważa Michał Okoń.