Jest to dla praktyki istotne, jako że potrzeba zabezpieczenia hipotecznego występuje niejednokrotne również w takich sytuacjach. Dowodem na to jest sprawa, której dotyczy wskazane orzeczenie Sądu Najwyższego [b](sygn. V CSK 189/09)[/b].
[srodtytul]Umowa przedwstępna z zabezpieczeniem [/srodtytul]
Początek jej dała przedwstępna umowa sprzedaży dużej nieruchomości zawarta między dwiema spółkami z o.o. w październiku 2007 r. Określała ona precyzyjnie warunki umowy definitywnej. Zobowiązanie do przeniesienia własności nieruchomości sprzedającego było bezwarunkowe, a nabywcy – warunkowe.
W umowie przedwstępnej ustalono wysokość zadatku, jaki ma wpłacić kupująca spółka, na kwotę ponad 970 tys. zł. Na wypadek wycofania się z tej transakcji spółka sprzedająca zobowiązała się do zwrotu niedoszłemu nabywcy – stosownie do art. 394 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] – zadatku w podwójnej wysokości.
Na zabezpieczenie wszelkich roszczeń wynikających z tej umowy, w tym o zwrot zadatku i wypłacenie go w podwójnej wysokości, sprzedająca spółka w akcie notarialnym ustanowiła na 1940 tys. zł (w podwójnej wysokości zadatku) hipotekę kaucyjną obciążającą nieruchomość będącą przedmiotem transakcji. Notariusz złożył wniosek o wpis tej hipoteki do księgi wieczystej nieruchomości. Wniosek okazał się wadliwy i sąd go oddalił. Ponowny wniosek złożyła kupująca spółka.