Czad: przeglądy i czujki uratują życie

W tym roku na Mazowszu już dziesięć osób śmiertelnie zatruło się czadem. – Wystarczy położyć w domu czujnik za 50 zł, by zapobiec tragedii – radzą strażacy

Publikacja: 13.01.2010 06:58

Czad: przeglądy i czujki uratują życie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Tlenek węgla nazywany jest cichym zabójcą. Jest niewidoczny, bezwonny i bez smaku. Atakuje zwykle w nocy, uśmiercając całe rodziny podczas snu. Tak właśnie było kilka dni temu [link=http://www.zyciewarszawy.pl]w Żyrardowie i Pruszkowie[/link].

Przyczynami ulatniania się trującego czadu są zwykle wadliwe piece, piecyki, a nawet kominki. – By uniknąć tragedii, właściciel lub zarządca obiektu musi raz w roku zlecić przeprowadzenie kontroli instalacji gazowej i kominów – podkreśla Jaromir Grabowski, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.

Jeśli [link=http://www.zyciewarszawy.pl]zarządca[/link] tego nie zrobi, to może zostać ukarany przez inspektorów grzywną do 500 zł lub skazany przez sąd na więzienie.

Na wyrok czeka np. kierowniczka Administracji [link=http://www.zyciewarszawy.pl]Domów[/link] Komunalnych przy ul. Grochowskiej. W styczniu rok temu w bloku czadem zatruło się 30 osób, 16-letnia dziewczyna zmarła.

– Wyjątkowo niebezpiecznie jest w starszych budynkach, w których każdy na własną rękę unowocześnia mieszkania – podkreśla Grabowski. I wymienia błędy najczęściej popełniane przez lokatorów: postawienie pieca do centralnego ogrzewania w piwnicy zamiast w kotłowni czy połączenie przewodu kominowego z wentylacyjnym. – W jednym mieszkaniu pozornie wszystko może być w porządku, ale trujący czad będzie ulatniał się u sąsiada – podkreśla Grabowski.

Takim groźnym sytuacjom można zapobiec. – Nie zasłaniajmy kratek [link=http://www.zyciewarszawy.pl]wentylacyjnych[/link] i wietrzmy mieszkania, bo przy bardzo szczelnych oknach nie ma w pomieszczeniu właściwej wymiany powietrza – mówi Gustaw Mikołajczyk, komendant wojewódzki straży pożarnej.

Dodatkowo warto postawić w pobliżu pieca czy kominka tzw. czujkę – urządzenie wielkości dwóch telefonów komórkowych, które wykrywa minimalne stężenie tlenku węgla w powietrzu. Koszt takiego urządzenia to 50 – 100 zł. – Jedno wystarczy nawet na siedem lat. Tylko każdego roku trzeba dokupić do niego baterie – twierdzi Mikołajczyk.

[i] Czytaj też w [link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/437708.html]Życiu Warszawy[/link][/i]

Tlenek węgla nazywany jest cichym zabójcą. Jest niewidoczny, bezwonny i bez smaku. Atakuje zwykle w nocy, uśmiercając całe rodziny podczas snu. Tak właśnie było kilka dni temu [link=http://www.zyciewarszawy.pl]w Żyrardowie i Pruszkowie[/link].

Przyczynami ulatniania się trującego czadu są zwykle wadliwe piece, piecyki, a nawet kominki. – By uniknąć tragedii, właściciel lub zarządca obiektu musi raz w roku zlecić przeprowadzenie kontroli instalacji gazowej i kominów – podkreśla Jaromir Grabowski, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr