Służby budowlane w Warszawie na takie zgłoszenia reagują wybiórczo. Jak tłumaczą, brakuje pracowników. Lepiej niż we wspólnotach mieszkaniowych sytuacja wygląda na osiedlach z blokami komunalnymi, gdzie odśnieżaniem zajmują się m.in. dozorcy.
[srodtytul]Bez katastrof[/srodtytul]
140 kontroli z urzędu dotyczących zalegania śniegu na dachach budynków podczas tegorocznej zimy przeprowadziły w Warszawie służby budowlane. – W styczniu wystawiliśmy cztery mandaty na kwotę 900 złotych – informuje Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. – Katastrof budowlanych nie odnotowaliśmy. Kontrole nie potwierdziły też, poza kilkoma sporadycznymi przypadkami, uchylania się przez właścicieli i zarządców od obowiązku odśnieżania dachów – zapewnia.
Jak mówi Andrzej Kłosowski, inspektorat przyjmuje też zgłoszenia od prywatnych osób. Tylko w styczniu takich zgłoszeń było około 180. – Nie jesteśmy jednak w stanie wszystkich sprawdzić. Nie mamy tak wielu pracowników – tłumaczy inspektor. – W takich przypadkach kontroli dokonujemy wybiórczo – przyznaje. Co więc mają zrobić mieszkańcy np. bloku z ośnieżonym od początku zimy dachem, z którego przecieka do mieszkań? – Muszą zgłosić się do zarządcy. Jeśli to nie pomoże, pozostanie droga sądowa – radzi Andrzej Kłosowski.
[srodtytul]Odśnieżają dozorcy[/srodtytul]