Jak co roku na francuskie Lazurowe Wybrzeże zjechało ok. 20 tys. przedstawicieli branży nieruchomościowej z całego świata. Podobnie jak na wielu imprezach tego typu na targach MIPIM najwięcej było Rosjan – przedstawiciele republiki Jakucja przylecieli specjalnie oznaczonym samolotem, który kilka dni czekał na lotnisku w Nicei na ich powrót. Z kolei miasto Krasnodar reklamowało się nawet na kamizelkach ochroniarzy obsługujących imprezę. Mimo wysokich cen wejściówek na targi – ok. 1,5 tys. euro za osobę – na MIPIM przyjechały tłumy. Promowali się wszyscy – od europejskich metropolii, jak Paryż, Londyn czy Moskwa, po miasta z całego świata, jak Montreal, Seul czy Singapur.

Jednak pierwsze skrzypce grali w tym roku Polacy – główne wejście na teren targów pokrywały reklamy: Warszawy, Poznania, Wrocławia i Gdańska. Miasta pod hasłem wspólnego organizowania Euro 2012 postawiły swoje stoiska blisko siebie, dzięki czemu zajęły sporo reprezentacyjnej powierzchni.

- Polska pierwszy raz jest w Cannes tak mocno widoczna – podkreślają Zbigniew Pszczulny i Mariusz Rutz, wspólnicy w pracowni architektonicznej JSK, która zaprojektowała powstający w Warszawie Stadion Narodowy. Jego wielkie zdjęcie było zresztą głównym elementem warszawskiego stoiska w Cannes. Organizatorzy bardzo się postarali – w ukazującym się codziennie magazynie MIPIM News o Polsce pisano dużo i – co najważniejsze – dobrze.

Na targach zostały też pokazane nowe inwestycje. Najwięcej emocji wzbudził wieżowiec Warsaw Spire, który zostanie zbudowany przez międzynarodowego dewelopera Ghelamco. – Startujemy jeszcze w tym roku, budynek będzie miał 220 metrów wysokości i będzie najwyższym biurowcem w tej części Europy – mówi Jeroen van der Toolen, dyrektor zarządzający Ghelamco w Polsce. Kompleks będzie miał łącznie 100 tys. mkw. powierzchni biurowej. Z kolei firmy BBI Development i Liebrecht & Wood wybudują w miejscu dawnego domu towarowego Supersam kompleks trzech budynków z 90-metrowym biurowcem.

Jednak nie obyło się bez zgrzytów. W tym samym czasie, kiedy odbywał się tłumnie odwiedzany przez gości koktajl miast gospodarzy Euro 2012, konkurencyjną imprezę zorganizowały mniejsze polskie miasta, które także wystawiały się w Cannes. Czy nie można było imprez tak zsynchronizować, żeby chociaż nie konkurować między sobą? – Terminy były określone już dawno i nie było możliwości wprowadzenia zmian – stwierdził jeden z pracowników obsługujących stoiska mniejszych miast.