Kredyt z tzw. odwróconą hipoteką to oferta dla seniorów, którzy ukończyli 60 lat i są właścicielami domu lub mieszkania. W zamian za przekazanie praw do niego bankowi otrzymają gotówkę (jednorazowo lub w ratach). I co najważniejsze, dalej będą mogli mieszkać w swoim lokalu. Dopiero po ich śmierci bank przejmie nieruchomość.
Według przedstawionych wczoraj przez Ministerstwo Finansów założeń do ustawy bank proponujący taki kredyt będzie musiał zaoferować rodzinie zmarłego przejęte mieszkanie lub dom w zamian za spłacenie kredytu (będzie na to sześć miesięcy).
[wyimek]706 zł wynosi od 1 marca tego roku najniższa emerytura wypłacana przez ZUS[/wyimek]
Na świecie to nic nowego. – Od dawna korzystają z kredytów seniorzy w USA, Austrii czy Wielkiej Brytanii – wyjaśnił mec. Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. W Polsce przepisy nie zabraniają udzielania takich kredytów, ale żaden bank się o to nie pokusił.
Co zyska polski emeryt? Zastrzyk gotówki, który wobec kiepskich emerytur niewątpliwie się przyda. Nie ma co jednak liczyć na kokosy. Będzie to najwyżej kilkaset złotych miesięcznie. Kredytu nie będzie się bowiem udzielać w odniesieniu do całej wartości nieruchomości, ale części. Na świecie jest to na ogół 50 proc. W Polsce działa już spółka, która wypłaca renty hipoteczne w zamian za umowę dożywocia. Pieniądze, które dostaje emeryt, stanowią średnio od 30 do 40 proc. wartości nieruchomości.