Jak szacują przedstawiciele firmy Vaillant, w Polsce rocznie sprzedaje się ok. 4 - 6 tys. pomp ciepła. Stanowi to ok. 1 proc. sprzedaży wszystkich urządzeń grzewczych - o wiele mniej niż w innych krajach europejskich, gdzie sprzedaż pomp zajmuje kilkadziesiąt procent całej dystrybucji (Szwecja, Szwajcaria, Norwegia).
- Jest kilka czynników hamujących rozwój tego rynku. Po pierwsze polskie prawo nie zalicza pomp ciepła do odnawialnych źródeł energii, co jest kuriozum na rynku europejskim. To powoduje, że osoby zainteresowane zainstalowaniem pompy ciepła nie mogą liczyć na wsparcie finansowe ze strony państwa, w przeciwieństwie do mieszkańców innych krajów europejskich – twierdzi Zbigniew Jaszczuk, prezes spółki Nateo, producenta pomp.
Drugą przyczyną małej popularności pomp jest jego zdaniem brak wytycznych do projektowania i instalowania pomp.
- Architekci niechętnie uwzględniają tego typu rozwiązania w projektach, gdyż nie chcą brać na siebie odpowiedzialności, jeśli w przyszłości doszłoby do sporu, czy układ pracuje optymalnie – dodaje Jaszczuk.
[srodtytul]Inni już pompują i oszczędzają[/srodtytul]